Zarzut oszustwa podatkowego na kwotę 6 mln zł przedstawiła Prokuratura Okręgowa w Słupsku właścicielowi stacji benzynowej w Miastku (Pomorskie).
Jak poinformowała w piątek PAP rzecznik prasowa słupskiej prokuratury Beata Szafrańska, właściciel stacji sprzedawał paliwo niewiadomego pochodzenia i za handel nim nie odprowadzał akcyzy i podatku VAT.
W procederze, który trwał od lutego 2005 roku do marca ub.r., Mirosławowi G. pomagali właściciele dwóch firm z Bydgoszczy. Wystawiali oni fałszywe faktury za rzekomo sprzedane stacji w Miastku paliwo. Obu przedsiębiorcom postawiono zarzut poświadczania nieprawdy.
Na trop oszustwa wpadli pracownicy fiskusa, sprawdzający dokumenty podatkowe właściciela stacji benzynowej. Nie wiadomo, skąd naprawdę pochodziło paliwo sprzedawane w Miastku.
Wszyscy trzej mężczyźni mają zakaz opuszczania kraju. Zastosowano też wobec nich poręczenia majątkowe w wysokości od 20 do 35 tysięcy złotych. Za oszustwo na taką skalę grozi nawet 10 lat więzienia. (PAP)
aks/ wkr/ gma/