Bracia Ribau Esteves i Elio Maia walczą o fotel burmistrza 80-tysięcznego miasta Aveiro na północy Portugalii, co zdarza się po raz pierwszy w przypadku tak dużej portugalskiej miejscowości.
Według sondaży zwycięstwo w wyznaczonych na 29 września wyborach w Aveiro przypadnie właśnie któremuś z nich.
Z badania dziennika "Jornal de Noticias" wynika, że na fotel burmistrza Aveiro, na którym obecnie zasiada Elio Maia, większe szanse ma jego młodszy brat, który obecnie rządzi sąsiednim miastem Ilhavo. Po szesnastu latach sprawowania tam urzędu burmistrza Ribau Esteves postanowił zagrozić swemu bratu w Aveiro.
Rywalizacja między obu kandydatami ma mimo ich pokrewieństwa bezwzględny charakter. Maia wypomina bratu, że choć ubiega się o funkcję burmistrza Aveiro, nigdy nie był z tym miastem związany. Dodatkowym argumentem ma być to, że blisko 40-tysięczne Ilhavo, którym Esteves rządzi od 1997 roku, ma poważne problemy finansowe.
"Jak można powierzyć najważniejszy urząd w naszym mieście komuś, kto pozostawił po sobie długi za miedzą?" - pyta retorycznie podczas swojej kampanii Elio Maia.
Główną kością niezgody między portugalskimi braćmi jest fakt, że młodszemu udało się zaskarbić poparcie socjaldemokratów, którzy dotychczas popierali starszego na stanowisku burmistrza Aveiro. Maia w trakcie kampanii wyborczej nie waha się określać swego rywala i wspierającego go centroprawicowego ugrupowania mianem "zdrajców". Z braku poparcia macierzystej partii wystartował w tym roku w wyborach jako kandydat niezależny.
Światopogląd i więzy krwi to jedyne wspólne cechy braci ubiegających się o funkcję burmistrza Aveiro. Bracia używają innych nazwisk, co nie jest rzadkością w Portugalii. Różnią się też wyglądem i reprezentują odmienny styl życia. Podczas gdy młodszy i wyższy Ribau Esteves przypomina wysportowanego kinowego amanta, starszemu doskwiera nadwaga, łysienie i nałóg tytoniowy. Obecny burmistrz Aveiro wypala dziennie trzy paczki papierosów. Braci różni też wykształcenie: Esteves jest z zawodu weterynarzem, Maia zaś profesorem filozofii.
Kampania wyborcza przed wrześniowymi wyborami samorządowymi w Portugalii jest oceniana przez komentatorów jako jedna z najbardziej agresywnych w ostatnich latach. Obfituje też w liczne procesy sądowe.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ dmi/ mc/
