Liczba osób zaatakowanych fizycznie przez partnerów w ub. roku wzrosła w Portugalii dwukrotnie w porównaniu z 2012 r. Zdecydowaną większość ofiar przemocy domowej - ponad 85 proc. - stanowią kobiety.
Jak oszacował lizboński dziennik "Diario de Noticias" na bazie policyjnych statystyk, w 2013 roku odnotowano ponad 27 tys. przypadków aktów agresji wobec jednego z partnerów.
W minionym roku wzrosła też liczba kobiet zabitych przez swoich partnerów. Na skutek przemocy domowej życie straciło 37 Portugalek, czyli o cztery więcej niż w 2012 roku.
"Statystyki nie oddają pełni zjawiska. Wiele osób cierpi w ciszy i nie informuje o przemocy doznawanej od partnera ze strachu lub wstydu" - powiedziała Elisabete Brasil, szefowa Unii Kobiet Alternatywa i Odpowiedź (UMAR).
Zdaniem ekspertów głównym powodem rosnącej w Portugalii liczby aktów przemocy domowej jest kryzys gospodarczy, nasilający bezrobocie i zadłużenie rodzin. Codziennie sądy w Portugalii ogłaszają niewypłacalność średnio 30 firm lub gospodarstw domowych. Te ostatnie stanowią już 64 proc. wszystkich bankrutów.
W ub. roku politycy rządzącej krajem Partii Socjaldemokratycznej (PSD) zaproponowali postawienie pomnika upamiętniającego kobiety bite i zamordowane przez swoich partnerów. Zdaniem autorów inicjatywy monument zwiększyłby społeczną świadomość zjawiska przemocy w rodzinie.
Na razie nic nie wskazuje na to, by rok 2014 przyniósł w tej kwestii poprawę. Tylko w styczniu z rąk partnerów zginęły już cztery Portugalki. W niedzielę odnaleziono ciało policjanta, który w miejscowości Albergaria-a-Velha, w północno-zachodniej Portugalii, najpierw zastrzelił swoją żonę na oczach sześcioletniej córki, a krótko potem popełnił samobójstwo.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ akl/ kar/
