# dochodzi informacja po przesłuchaniu właściciela auta #
23.12. Warszawa (PAP) - Porzucone auto posła Andrzeja Celińskiego, które uderzyło w ekran akustyczny, znaleźli w środę wieczorem policjanci na warszawskim Służewcu. Właściciel zgłosił się w czwartek na policję wraz z kobietą, która prowadziła samochód. Policja ukarała ją mandatem.
Rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Maciej Karczyński nie chciał w rozmowie z PAP potwierdzić, do kogo należy volkswagen passat, znaleziony w środę po godz. 22.30 na ul. Poleczki w Warszawie.
Szef biura poselskiego Celińskiego Piotr Kret potwierdził PAP, że samochód należy do posła, ale to nie Celiński kierował w środę wieczorem tym pojazdem. "Poseł Celiński na pewno był trzeźwy" - zapewnił.
Poinformował też, że Celińskiemu nic się nie stało, a auto pozostało na miejscu zdarzenia za zgodą posła. Kret powiedział również, że nie można obecnie skontaktować się z Celińskim, ponieważ jego obydwa telefony komórkowe pozostały w samochodzie i policja je zabezpieczyła razem z pojazdem. Kret zapowiedział, że Celiński wyda oświadczenie w tej sprawie.
Wcześniej na stronie internetowej posła ukazało się oświadczenie o treści: "Uprzejmie informujemy, że w wieczornej kolizji pan poseł Andrzej Celiński nie odniósł żadnych obrażeń (...). Kolizja była wynikiem trudnych warunków drogowych panujących w godzinach wieczornych w Warszawie. Samochód pozostał na miejscu zdarzenia za zgodą i wiedzą pana posła".
Jak poinformował w czwartek po południu Karczyński, właściciel samochodu zgłosił się na policję wraz z kobietą, która kierowała autem.
"Oboje oświadczyli, że to ona prowadziła. Oboje byli przebadani na trzeźwość, w obu przypadkach wynik nie wykazał spożycia alkoholu" - powiedział PAP Karczyński. Jak dodał, kobieta została ukarana mandatem w wysokości 250 zł.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP w policji poseł i jego partnerka zeznali, że po wypadku kobieta była w szoku, a auta nie udało się uruchomić.
"Dla policji wszystko jest jasne, klarowne i wiarygodne" - podkreślił Karczyński. Dodał, że sprawa na tę chwilę została zakończona. "Jeżeli pojawiłby się świadek, który twierdziłby coś innego niż osoby jadące samochodem, zawsze można do takiej sprawy można wrócić" - zaznaczył.
O sprawie poinformowała jako pierwsza TVN24. Do stacji zgłosił się świadek wypadku, który miał widzieć, że tuż po wypadku z samochodu wysiadł poseł Celiński.
Andrzej Celiński to były minister kultury w rządzie Leszka Millera. W PRL działacz opozycji demokratycznej, po 1989 r. polityk SLD, a potem SdPl, ostatnio poseł niezrzeszony. (PAP)
ral/ bos/ gma/