Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poseł PiS zeznawał w procesie Marcina Libickiego

0
Podziel się:

Decyzja o usunięciu Marcina Libickiego z listy PiS przed wyborami do
Parlamentu Europejskiego nie zapadła na podstawie publikacji prasowych - powiedział w poniedziałek
przed sądem Jarosław Zieliński, polityk PiS i członek komitetu politycznego tej partii.

*Decyzja o usunięciu Marcina Libickiego z listy PiS przed wyborami do Parlamentu Europejskiego nie zapadła na podstawie publikacji prasowych - powiedział w poniedziałek przed sądem Jarosław Zieliński, polityk PiS i członek komitetu politycznego tej partii. *

Zieliński był świadkiem w procesie Marcina Libickiego przeciwko dziennikowi "Polska Głos Wielkopolski". Libicki domaga się od gazety ponad 4 mln zł za naruszenie dóbr osobistych i utraconą pensję europarlamentarzysty. Gazeta ta pisała o rzekomej współpracy polityka z organami bezpieczeństwa PRL.

Zdaniem Libickiego, to publikacje "Głosu" spowodowały, że jego nazwisko wykreślono z listy kandydatów PiS przed wyborami do PE w 2009 roku. W kwietniu 2009 roku Marcin Libicki nie otrzymał rekomendacji Komitetu Politycznego PiS do startu w tych wyborach.

Jak powiedział przed sądem Jarosław Zieliński, o problemach lustracyjnych europosła "rozmawiało się w kręgach politycznych". Jego zdaniem publikacje prasowe były "pochodną tych rozmów".

"Gdybyśmy umieścili na liście osobę, co do której są wątpliwości lustracyjne, sprzeniewierzylibyśmy się swoim ideałom" - oświadczył przed sądem. Ocenił, że decyzja taka mogłaby skutkować nagonką prasową na Prawo i Sprawiedliwość. Polityk nie potrafił dokładnie zrelacjonować przebiegu posiedzenia komitetu politycznego PiS, w trakcie którego podjęto decyzję, że Libicki nie pojawi się na liście PiS. Wyraził jednak wątpliwość, by decyzja ta była spowodowana artykułami prasowymi.

"Komitet polityczny nie podejmował decyzji na podstawie publikacji prasowych. W mojej ocenie byłoby to słabe źródło" - powiedział.

Sąd prowadzący sprawę czeka na przesłuchanie prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, do którego ma dojść w Warszawie. Przesłuchany ma być także autor publikacji poświęconych Libickiemu.

"Polska Głos Wielkopolski" twierdzi, że publikacje gazety były oparte na dokumentach historycznych oraz wypowiedziach ekspertów.

Libicki po usunięciu go z listy kandydatów PiS do Parlamentu Europejskiego wystąpił o autolustrację i odszedł z partii.

Z zebranych przez IPN materiałów służb specjalnych na temat Marcina Libickiego wynikało m.in., że był on kandydatem na TW, a w latach 1965-1968 był "operacyjnie wykorzystywany" przez wywiad PRL. W 1981 r. odnotowano, że wywiad wykorzystywał Libickiego "z uwagi na posiadane kontakty w Radiu Wolna Europa".

W 2010 roku sąd uznał, że Libicki złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, oraz że nie był świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa. (PAP)

rpo/ son/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)