Posłowie z sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej chcą skontrolowania funkcjonowania systemu emerytalnego w latach 1999-2011. W ocenie kierownictwa Najwyższej Izby Kontroli Izba nie ma jednak instrumentów do przeprowadzenia takiej kontroli.
Posiedzenie sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej odbyło się w środę.
Mirosław Sekuła (PO) zaapelował o "przeprowadzenie kontroli funkcjonowania systemu emerytalnego w latach 1999-2011 wraz z historią zrównoważenia wydatków". Jak podkreślał, w ostatnim roku suma wpływów do Zakładu Ubezpieczeń SpołecznychUbezpieczeń Społecznych wynosiła 74 mld 200 mln zł, natomiast suma wydatków - 102 mld 200 mln zł, a transfery do OFE - ok. 22 mld zł. Jak zaznaczył, wydatki były wyższe od wpływów o 40 mld zł. W przypadku KRUS wydatki - jak powiedział - były wyższe od wpływów o 15 mld zł.
Jego zdaniem "nie da się usprawnić systemu emerytalnego bez dogłębnej analizy wpływów i wydatków systemu emerytalnego". "Taka informacja byłaby istotna dla przyszłego Sejmu, który stanie przed zadaniem reformy emerytalnej" - powiedział.
Wniosek Sekuły poparł także Arkadiusz Czartoryski (PiS). Argumentował, że przeprowadzenie takiej kontroli jest najistotniejsze z punktu widzenia kondycji finansów publicznych. Jak podkreślał, w ostatnich latach dynamika wpływów do budżetu ZUS i KRUS się pogorszyła.
"Liczba osób pobierających świadczenia wzrosła o 3 mln, a płacących - spadła o 2 mln" - powiedział Czartoryski. Dodał, że obecnie świadczenia pobiera 8,5 mln osób, a składki odprowadza 13 mln osób.
Jak poinformował wiceprezes NIK Marek Zająkała, Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrole z zakresu systemu emerytalnego. Natomiast - jak dodał - NIK nie ma instrumentów do przeprowadzenia pogłębionych analiz funkcjonowania systemu emerytalnego.(PAP)
edom/ bno/ gma/