Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Posłowie o powołaniu Stasiaka na szefa Kancelarii Prezydenta

0
Podziel się:

Mariusz Błaszczak (PiS) uważa, że prezydent dokonał słusznej decyzji
powołując Władysława Stasiaka na szefa swojej kancelarii. Politycy PO i PSL oceniają, że to zmiana
mało znacząca - choć na lepsze. Krytycznie o nominacji Stasiaka wypowiada się Marek Wikiński
(Lewica).

Mariusz Błaszczak (PiS) uważa, że prezydent dokonał słusznej decyzji powołując Władysława Stasiaka na szefa swojej kancelarii. Politycy PO i PSL oceniają, że to zmiana mało znacząca - choć na lepsze. Krytycznie o nominacji Stasiaka wypowiada się Marek Wikiński (Lewica).

Stasiak zastąpił w poniedziałek Piotra Kownackiego na stanowisku szefa Kancelarii Prezydenta. Stasiak był do tej pory jej wiceszefem. Kownacki został odwołany po tym, jak skrytykował w wywiadzie prasowym pracę kancelarii i Lecha Kaczyńskiego.

"Wszyscy ludzie w Kancelarii Prezydenta uzależnieni są od polityki PiS. Tam rządzi Jarosław Kaczyński, który prowadzi politykę zimnej wojny domowej i taką politykę będzie musiał realizować Stasiak" - podkreślił w rozmowie z PAP wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO). Według niego, Stasiak na stanowisku szefa Kancelarii Prezydenta nie usunie żadnych napięć w polityce wewnętrznej.

Polityk PO przyznał jednocześnie, że Stasiak będzie lepszym szefem Kancelarii, niż inny kandydat - Aleksander Szczygło. "Stasiak jest sympatyczny, delikatny, ma wdzięk, jest uprzejmy i bez agresji. Nie jest antypatyczny i gruboskórny, jak Szczygło. Ale jego nominacja i tak nic nie zmieni. To nie on będzie decydował o polityce Pałacu Prezydenckiego" - ocenił Niesiołowski.

Wiceszef PO Waldy Dzikowski podkreślił, że zastąpienie Kownackiego Stasiakiem to wewnętrzna sprawa prezydenckiej kancelarii. Według niego, zmiana nie jest znacząca, bo na miejsce jednego najbliższego współpracownika L.Kaczyńskiego przyszedł drugi. "Na ten moment - pół żartem pół serio - różnica polega na tym, że nazwisko jednego zaczyna się na +k+, a drugiego na +s+" - powiedział PAP Dzikowski.

Dopytywany, czy Stasiak będzie lepszym partnerem do rozmów niż Kownacki, Dzikowski ocenił, że Stasiak "bardziej waży słowa" i "dłużej trwa, zanim wyartykułuje wnioski". "To chyba dobrze w polityce" - dodał.

Wywiad, w którym Kownacki ostro skrytykował pracę prezydenckiej kancelarii Dzikowski nazwał "do bólu szczerym". "Wyglądało, jakby to było ostatnie pożegnanie" - dodał Dzikowski przyznając, że nie dziwi się odwołaniu Kownackiego. "Chyba żaden szef nie życzy sobie aż takiej szczerości, zwłaszcza, jeśli ta szczerość jest artykułowana na zewnątrz" - powiedział.

Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił, że prezydent dokonał dobrego wyboru. Według niego, Stasiak to osoba przygotowana merytorycznie do nowej funkcji, doświadczona w pracy administracyjnej oraz gwarantuje, iż kancelaria będzie działała sprawnie.

W ocenie Błaszczaka, Stasiak przede wszystkim gwarantuje zaufanie na linii prezydent-szef kancelarii. Według polityka, Kownacki to zaufanie popsuł wywiadem, w którym skrytykował działanie kancelarii i prezydenta. Dlatego, zdaniem Błaszczaka, nie ma nic zaskakującego w decyzji Lecha Kaczyńskiego.

Polityk PiS spekulacjami nazwał dociekania, czy Kownacki padł ofiarą walk personalnych w kancelarii.

"Zamienił stryjek siekierkę na kijek" - tak zmiany w Kancelarii Prezydenta ocenił wiceszef klubu Lewicy Marek Wikiński.

"To zmiana na gorsze, zmiana pokazująca hermetyczność pana Lecha Kaczyńskiego, zmiana która świadczy o tym, że odsunęli się od niego najbliżsi współpracownicy, którzy wybrali brukselskie apanaże, a nie służbę Rzeczypospolitej" - podkreślił Wikiński w rozmowie z PAP.

Jego zdaniem, Kownacki - jako szef Kancelarii Prezydenta - usprawnił jej działanie i posprzątał bałagan pozostawiony przez poprzedniczkę na tej funkcji - Annę Fotygę.

Z kolei Eugeniusz Kłopotek z PSL ocenił, że prezydent, mianując Stasiaka, chce ocieplić swój wizerunek. Jak zaznaczył, nowy szef kancelarii wypowiada się w sposób łagodniejszy niż jego poprzednik, co sprawi, że debata publiczna, w której uczestniczą urzędnicy Lecha Kaczyńskiego, stanie się bardziej stonowana.

"(Stasiak) nie wywołuje takiej agresji u innych, bo pan Kownacki samą swoją osobowością raczej odpychał, niż przyciągał, Stasiak jest inny" - powiedział PAP Kłopotek. Polityk jest zdania, że Kownacki, krytykując prezydenta w wywiadzie dla "Dziennika" zasłużył na odwołanie. (PAP)

ann/ mrr/ mkr/ laz/ stk/ la/ par/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)