Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Posłowie PO: śmierć Miodowicza - ogromną stratą dla całego klubu Platformy

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź posła Opioły
#

# dochodzi wypowiedź posła Opioły #

23.08. Warszawa (PAP) - To ogromna strata dla całego klubu PO; Konstanty Miodowicz to człowiek z pokolenia, któremu wolna Polska dużo zawdzięcza - tak zmarłego polityka PO wspominali w piątek w Sejmie posłowie Platformy.

"Był bardzo dobrym człowiekiem, wrażliwym i nieustępliwym, z jednej strony pryncypialność i taki charakter, kręgosłup, który zawsze był cechą Kostka, z drugiej strony pochylał się nad każdym nieszczęściem w stosunku do ludzi i do zwierząt. Był dobrym kompanem, druhem od wielu lat z nami obecnym, od czasów opozycji, tutaj w parlamencie" - wspominał Miodowicza w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie poseł PO Andrzej Halicki. "Prawdziwy człowiek, zbudowany z ciała, serca i rozumu, człowiek kompletny" - podkreślił.

"Słowa współczucia dla rodziny" - powiedział.

Jak ocenił, dziś jest jeszcze za wcześnie, by komentować jak wiele Platforma Obywatelska straci w związku z nieobecnością Konstantego Miodowicza. "Rzecz, której nie jestem w stanie osobiście zaakceptować, że nie będzie siedział dwa rzędy za mną, strata, której szybko nie będziemy w stanie zapełnić" - powiedział Halicki.

Posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska mówiła, że wiadomość o śmierci Miodowicza jest dla niej bardzo smutna. "Cały czas mieliśmy nadzieję, ta jego choroba przyszła tak nagle, że wyjdzie, że się wydostanie, czekaliśmy na niego" - powiedziała.

"Był bardzo rzetelnym i pracowitym posłem. Był jednym z tego pokolenia (...), któremu Polska i cała nasza wolność tak dużo zawdzięczają" - mówiła. Posłanka podkreśliła, że Miodowicz zajmował się sprawami, o których ona ma dość blade pojęcie. "Ale mam, miałam absolutne zaufanie do jego sądów, ocen, w jakichś tam kwestiach być może różniliśmy się, ale było to takie różnienie się, które można jak najlepiej wspominać" - mówiła.

Śledzińska-Katarasińska zaznaczyła, że Miodowicz nigdy nie podnosił głosu, był bardzo opanowany, spokojny. "Jeżeli chciał do czegoś przekonać, tłumaczył, jeśli uznał, że nie przekonał, trudno, zostawał przy swoim zdaniu" - wspominała. "To ogromna strata dla całego klubu" - powiedziała posłanka.

Z kolei szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Opioła (PiS) powiedział PAP, że bez Miodowicza speckomisja nie będzie już taka sama. "Odszedł ważny człowiek, ważny polityk i członek komisji" - podkreślił Opioła. Jak mówił, jest przygnębiony informacją o śmierci Miodowicza. "Trudno mi zebrać myśli, będzie mi brakowało jego merytoryczności i przygotowania" - powiedział. "Bez niego ta komisja będzie zupełnie inna" - dodał.

Miodowicz zmarł w wieku 62 lat. Był wieloletnim posłem, jednym z twórców polskich służb specjalnych po 1989 roku, w PRL działaczem opozycji. Miodowicz w poselskich ławach zasiadał od jesieni 1997 roku, czyli od początku trzeciej kadencji Sejmu. Szczególną popularność dał mu udział w sejmowej komisji śledczej ds. afery Orlenu. W początkach III RP był szefem kontrwywiadu. W czasach studenckich rozpoczął działalność opozycyjną. Był członkiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS). Internowany w czasie stanu wojennego.

W latach 1990-96 był pracownikiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz Urzędu Ochrony Państwa. Był szefem kontrwywiadu; jednym z twórców polskich służb specjalnych.

W maju tego roku polityk trafił do szpitala w Kielcach. Ostatnio przebywał w Szpitalu MSW przy ul. Wołoskiej w Warszawie.(PAP)

hgt/ laz/ ago/ son/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)