Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pożar w stacji transformatorów kopalni "Halemba"

0
Podziel się:

(dochodzi m.in. informacja o większej liczbie górników,
przewiezionych do szpitala)

(dochodzi m.in. informacja o większej liczbie górników, przewiezionych do szpitala)

21.11.Katowice (PAP) - Jeden górnik został poważnie poparzony, a 18 skierowano na badania, aby sprawdzić, czy nie podtruli się dymem w wyniku pożaru w podziemnej stacji transformatorów kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej.

Przyczyną pożaru - jak przypuszczają przedstawiciele kopalni - była awaria jednego z urządzeń stacji transformatorowej. Ogień w ciągu kilkunastu minut ugasili sami górnicy, którzy byli w pobliżu, za pomocą dostępnych pod ziemią środków gaśniczych. Obecnie 830 m pod ziemią nie ma już żadnego zagrożenia pożarowego.

Pożar w komorze stacji transformatorów wybuchł o godz. 3.20 w nocy z czwartku na piątek. Wypaleniu uległo wyposażenie stacji. Poparzony został pracownik, który był najbliżej komory z transformatorami. Z poparzeniami drugiego stopnia rąk, głowy i klatki piersiowej trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Jak poinformował rzecznik Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia, Zbigniew Madej, na badania do szpitali w Rudzie Śląskiej i Świętochłowicach przewieziono 18 innych pracowników z oddziału maszynowego, którzy byli w pobliżu i mogli podtruć się dymem oraz gazami pożarowymi. Na razie nic nie wskazuje, by ich życie lub zdrowie było poważnie zagrożone.

Wcześniej przedstawiciele nadzoru górniczego podawali, że na badania z podejrzeniem podtrucia przewieziono 13 osób. Rzecznik sprecyzował jednak, że liczba pracowników, którzy trafili do szpitali, jest większa. Kilka osób opuściło wyrobisko w aparatach ucieczkowych, czyli tlenowych.

W sumie z zagrożonego rejonu wycofano 29 pracowników. Ci, którzy nie musieli jechać na badania do szpitala, w chwili pożaru pracowali przy ścianie wydobywczej i bezpośrednio nie odczuli jego skutków. Wydobycie z tej ściany zostało wstrzymane. Obecnie w kopalni pracują trzy inne ściany wydobywcze. Eksploatację będzie można wznowić, gdy zgodzi się na to nadzór górniczy.

Przyczyny wypadku zbadają eksperci z urzędów górniczych: wyższego i okręgowego, którzy są już na miejscu.

Do podziemnej stacji transformatorowej dochodzi napięcie 6 tys. volt. Stacja przetwarza prąd na potrzeby urządzeń pracujących przy ścianie wydobywczej.

Do pożaru w "Halembie" doszło dokładnie w drugą rocznicę katastrofy w tej kopalni, kiedy po wybuchach metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników. Na piątek zaplanowano skromne uroczystości rocznicowe.

"Halemba" to dziś część kopalni "Halemba-Wirek", powstałej z połączenia samodzielnej wcześniej "Halemby" i innej rudzkiej kopalni - "Polska-Wirek". (PAP)

mab/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)