Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pożegnano kontyngent, który wesprze misję w Republice Środkowoafrykańskiej

0
Podziel się:

#
dochodzi więcej informacji z uroczystości
#

# dochodzi więcej informacji z uroczystości #

30.01. Warszawa (PAP) - Polski Kontyngent Wojskowy, który wesprze francuską misję wsparcia operacji w Republice Środkowoafrykańskiej, został w czwartek uroczyście pożegnany na warszawskim lotnisku Okęcie.

"Udział w misji wpisuje się w nowy wymiar stosunków polsko-francuskich" - powiedział dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Lech Majewski.

"Nasze kraje stają się prekursorami działań stabilizacyjnych w Republice Środkowoafrykańskiej, przyczyniając się do wzmocnienia współpracy w ramach Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony UE" - dodał. Misja jest przede wszystkim pokojowa i humanitarna, a polscy lotnicy będą transportować z Francji do Afryki żołnierzy, towary, sprzęt i wyposażenie. Zaznaczył też, że Polacy są dobrze przygotowani do misji, a kontyngent tworzą doświadczeni żołnierze i lotnicy.

Z kolei wiceszef MON Maciej Jankowski zaznaczył, że rola Francji w zapewnieniu stabilizacji w Republice Środkowoafrykańskiej jest nie do przecenienia. "Od czasu wyboru prezydenta Francois Hollande'a stosunki wojskowe Polski i Francji stały się bliższe. Nasz gest wsparcia dla naszych sojuszników jest z przejawów polityki zbliżenia polsko-francuskiego w dziedzinie polityki obronnej" - powiedział Jankowski.

Zgodnie z postanowieniem prezydenta Bronisława Komorowskiego kontyngent może liczyć do 50 żołnierzy i pracowników wojska, którzy mają być gotowi do działania od soboty. W misji wezmą udział dwie czteroosobowe załogi samolotu C-130 Hercules i obsługa naziemna. Druga maszyna jest utrzymywana w gotowości w Powidzu, by w razie potrzeby zastąpić pierwszego Herculesa. Polacy nie będą uczestniczyć w działaniach bojowych.

Postanowienie obowiązuje do końca kwietnia. Jak mówił Majewski, gdyby była potrzeba, wojsko może wykonywać zadania w Afryce dłużej. Koszty trzymiesięcznej misji MON wstępnie oszacowało na ok. 12 mln zł.

Majewski zwrócił uwagę, że z Orleanu, gdzie będą stacjonować Polacy, do Bangi - stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej - jest ok. 5100 km, co oznacza, że lot w jedną stronę zajmuje 7-8 godzin, a na wykonanie jednej misji trzeba dwóch-trzech dni.

Postanowienie o użyciu Polskiego Kontyngentu Wojskowego do wsparcia wojsk francuskich, udzielających pomocy Misji Międzynarodowego Wsparcia Sił Afrykańskich w Republice Środkowoafrykańskiej (MISCA), prezydent podpisał w środę. Podstawy misji PKW to mandat Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz ustawa o zasadach użycia lub pobytu sił zbrojnych poza granicami państwa. Będzie to kolejna misja polskich żołnierzy w Afryce Środkowej, po operacjach w Czadzie, Kongo i Mali oraz druga w Republice Środkowoafrykańskiej. Zgodnie z rezolucją ONZ misja wojskowa UE, licząca ok. 500 żołnierzy, ma wspierać 4 tys. żołnierzy afrykańskich z misji MISCA i 1600 pomagających im żołnierzy francuskich.

20 stycznia na wysłanie żołnierzy do Republiki Środkowoafrykańskiej zgodzili się szefowie dyplomacji państw UE. Zadaniem unijnej misji ma być ochrona ludności cywilnej w regionie wokół Bangi, a szczególnie zabezpieczenie terenu lotniska, gdzie przed prześladowaniami na tle religijnym schroniło się ok. 100 tys. uchodźców. Europejscy żołnierze mają pozostać w Republice Środkowoafrykańskiej do sześciu miesięcy, po czym przekazać zadania siłom Unii Afrykańskiej.

Siły MISCA oraz wojska francuskie działają w Republice Środkowoafrykańskiej na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2127 z 5 grudnia 2013 roku. Jej celem jest udzielenie pomocy MISCA w działaniach na rzecz ochrony ludności cywilnej, przywrócenia porządku publicznego, stabilizacji kraju poprzez przywrócenie władzy państwowej, stworzenie warunków umożliwiających dostarczenie pomocy humanitarnej, wsparcie procesu rozbrojenia ugrupowań zbrojnych oraz wsparcie narodowych i międzynarodowych wysiłków na rzecz transformacji struktur bezpieczeństwa w tym kraju.

Republika Środkowoafrykańska, jeden z najbiedniejszych krajów świata, od dziesięcioleci jest pogrążona w chaosie. W marcu ubiegłego roku muzułmańscy rebelianci obalili chrześcijańskiego prezydenta Francois Bozize, a jego miejsce zajął przywódca ugrupowania Seleka, Michel Djotodia.(PAP)

ral/ brw/ bno/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)