(dochodzi informacja nt. działalności politycznej zatrzymanego)
19.10.Poznań (PAP) - Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej aresztował w czwartek tymczasowo na trzy miesiące dyrektora jednej z poznańskich szkół niepublicznych. Jest on podejrzany o zgwałcenie 16-letniej dziewczyny - poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski.
Z ustaleń PAP wynika, że Andrzej C. jest członkiem Platformy Obywatelskiej i jest kandydatem tej partii do Rady Miasta Poznania.
Według prokuratury, do gwałtu miało dojść na przełomie 2005 i 2006 r. w domu podejrzanego - 52-letniego Andrzeja C. - w jednej z podpoznańskich miejscowości.
"Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna groził dziewczynie narzędziem przypominającym broń i zmuszał ją do stosunków seksualnych" - powiedział Adamski. Dodał, że poszkodowana mieszkała w domu Andrzeja C., była jego daleką krewną. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak dziewczyna powiedziała o wszystkim rodzicom, a ci zgłosili sprawę policji.
W przesłanym w czwartek po południu PAP oświadczeniu Zarządu Miejskiego PO w Poznaniu napisano, że poznańscy działacze partii zwrócili się do Regionalnego Sądu Koleżeńskiego o zawieszenie C. w prawach członka ugrupowania.
"Jednocześnie zgodnie z §15 ust. 1 (Statutu PO - PAP) Zarząd PO w Poznaniu zwrócił się do Zarządu Krajowego o to, aby do momentu podjęcia decyzji w sprawie zawieszenia przez Regionalny Sąd Koleżeński, w trybie pilnym zawiesił Andrzeja C. w prawach członka" - napisano w oświadczeniu podpisanym przez szefa i sekretarza poznańskiej PO, kolejno posła Dariusza Lipińskiego i Krzysztofa Skrzypińskiego.
W oświadczeniu politycy PO zwrócili uwagę, "że zgodnie z przepisami Ordynacji Wyborczej skreślenie z listy kandydatów następuje wyłącznie w wyniku: zgonu, rozwiązania komitetu wyborczego lub oświadczenia woli kandydata o rezygnacji z kandydowania".
"W związku z powyższym Zarząd Miejski PO podjął natychmiastowe działania w celu nakłonienia Andrzeja C. do rezygnacji ze startu w wyborach samorządowych" - napisano w oświadczeniu.
Podejrzanemu grozi do 10 lat więzienia.(PAP)
lis/ fal/ gma/