Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poznań: Kuria nie chce usuwać szkoły baletowej z kościelnego budynku

0
Podziel się:

Kuria Metropolitalna w Poznaniu nie chce wyrzucenia szkoły baletowej z
zajmowanego w centrum miasta obiektu - zapewnili we wtorek na konferencji prasowej przedstawiciele
strony kościelnej. Szkoła obawia się jednak, że zaproponowany jej czynsz będzie za wysoki.

Kuria Metropolitalna w Poznaniu nie chce wyrzucenia szkoły baletowej z zajmowanego w centrum miasta obiektu - zapewnili we wtorek na konferencji prasowej przedstawiciele strony kościelnej. Szkoła obawia się jednak, że zaproponowany jej czynsz będzie za wysoki.

Szkoła baletowa wysłała list do papieża Franciszka z prośbą o pomoc, o audiencję w Watykanie stara się wielkopolski poseł Twojego Ruchu.

Od 2012 roku przed poznańskim sądem trwa proces, w którym kuria domaga się od Skarbu Państwa zapłacenia ponad 12 mln zł za korzystanie od 1998 r. z nieruchomości należącej do Kościoła oraz wydania tej nieruchomości. W budynku mieści się Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa, której organem założycielskim jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Jak powiedział we wtorek na konferencji prasowej reprezentujący stronę kościelną mecenas Mikołaj Drozdowicz, kuria nigdy nie domagała się likwidacji szkoły. Podkreślił, że Skarb Państwa może korzystać nadal z tej nieruchomości, o ile zostanie zawarta stosowna umowa.

"W 2008 roku archidiecezja zawezwała resort kultury do próby ugodowej. Przedstawiciele Skarbu Państwa stwierdzili, że na obecnym etapie brak jest podstaw do zawarcia ugody. (...) Od rozpoczęcia procesu nie podjęli jakiejkolwiek próby ugodowego zakończenia sprawy" - poinformował Drozdowicz.

Dyrektor szkoły Mirosław Różalski powiedział we wtorek na zorganizowanej osobno konferencji, że obawia się, że czynsz jakiego zażąda strona kościelna będzie za wysoki. Jego zdaniem kuria za wynajem budynku oczekuje ok. 1 mln złotych rocznie.

"Czynsz w tej wysokości będzie oznaczał likwidację szkoły. Chcielibyśmy, żeby był on porównywalny z czynszem, który Kościół płaci za budynki podobnej wielkości. Kościół ma prawo domagać się od nas czynszu, ale w przyzwoitej wysokości" - powiedział.

Drozdowicz komentując słowa dyrektora podkreślił, że kwota czynszu nigdy nie została określona. "Wysokość wynagrodzenia za bezumowne korzystanie będzie ustalona na podstawie opinii biegłego w toku postępowania sądowego. Szkoła nie powinna bać się eksmisji, pytanie tylko w jaki sposób zostaną rozwiązane spór prawny i sprawa lokalizacji szkoły baletowej" - dodał.

Społeczność szkoły wysłała list do papieża z prośbą o pomoc. "Zadajemy sobie pytanie, dlaczego polski Kościół nie słucha Twojego głosu, dlaczego nie daje przykładu skromnością. Wierni odchodzą z polskiego Kościoła przez jego chciwość i pazerność na pieniądze i nieliczenie się z wiernymi" - napisano w liście udostępnionym na internetowej stronie szkoły.

W sprawę zaangażował się poseł Maciej Banaszak z Twojego Ruchu, który poinformował we wtorek, że wysłał do papieża pismo z prośbą o oficjalną audiencję w sprawie szkoły.

Szkoła baletowa chce zwrócić uwagę na swoje problemy poprzez taneczne happeningi. Jak podano na konferencji, uczniowie i nauczyciele będą tańczyć w różnych miejscach miasta, w tym przed siedzibą kurii. Na budynku szkoły zawieszony został transparent z napisem: "S.O.S. dla Szkoły Baletowej. Kurio!zalny czynsz". Wspierający szkołę przed mszami w pobliskim kościele rozdawali ulotki opisujące całą sprawę.

"Negocjowanie umów nie polega na organizowaniu manifestacji, protestów, tylko na tym, by zaprosić kogoś na spotkanie. Nas w tej sprawie nikt od początku procesu na spotkanie nie zapraszał" - skomentował działania szkoły mec. Drozdowicz.

Żądana przed sądem kwota - 12,8 mln zł to zapłata za bezumowne korzystanie z nieruchomości od 1998 roku do dnia złożenia pozwu. Odzyskane od Skarbu Państwa pieniądze kuria chce przeznaczyć na działania w sferze kultury i edukacji oraz na rozbudowę i rozwój Muzeum Archidiecezjalnego w Poznaniu.

Zabytkowy budynek, dawniej należący do kompleksu budynków pojezuickich, w latach '50 ubiegłego wieku odebrały Kościołowi władze komunistyczne pod pretekstem konieczności odbudowy. Przejęcia budynku dokonano na podstawie dekretu o rozbiórce i naprawie budynków zniszczonych i uszkodzonych wskutek wojny.

Zgodnie z dekretem, instytucja, która naprawiła budynek, mogła z niego korzystać przez okres, który odpowiadał procentowi uszkodzenia nieruchomości, nie dłużej jednak niż 50 lat. Ponieważ odbudowa zakończyła się w 1957 r., nieruchomość powinna zostać zwrócona Kościołowi najpóźniej z upływem 1994 r., wolna od obciążeń z tytułu dokonanej naprawy. Tak się nie stało.

Skarb Państwa wystąpił przeciwko Kościołowi na drogę sądową, próbując przejąć nieruchomość w drodze zasiedzenia. W 2007 r. sąd oddalił wniosek.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie chciało komentować procesu, bo w sprawie reprezentuje je Prokuratoria Generalna. "Do czasu zakończenia procesu nie będziemy komentować sprawy" - poinformowało PAP biuro prasowe Prokuratorii Generalnej. (PAP)

rpo/ mat/ kpr/ bos/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)