Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poznań: Pałubicki nie będzie przepraszał b. działacza Solidarności

0
Podziel się:

B. koordynator służb specjalnych Janusz Pałubicki nie musi przepraszać b.
rzecznika wielkopolskiej "Solidarności" Jerzego Nowackiego za podanie informacji, iż był on
współpracownikiem SB - uznał w czwartek Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

B. koordynator służb specjalnych Janusz Pałubicki nie musi przepraszać b. rzecznika wielkopolskiej "Solidarności" Jerzego Nowackiego za podanie informacji, iż był on współpracownikiem SB - uznał w czwartek Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

Sąd oddalił apelację Nowackiego.

Sprawa dotyczyła ujawnienia w 2005 r. przez Pałubickiego informacji, że Nowacki był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa PRL. W lutym Sąd Okręgowy w Poznaniu orzekł, że Pałubicki nie złamał prawa informując o dokumentach z archiwów IPN dotyczących Jerzego Nowackiego. Wyrok ten zaskarżył b. rzecznik wielkopolskiej "Solidarności".

Sąd apelacyjny, ogłaszając w czwartek wyrok, podkreślił, że nie zostało zakwestionowane, iż w środowisku lokalnej "Solidarności" działał tajny współpracownik SB o kryptonimie "Stanisław Brzozowski" i "Magda". Nowacki nie zakwestionował też w trakcie procesu, że pod tymi pseudonimami SB zarejestrowała osobę, której dane pokrywają się z jego danymi personalnymi.

Jak stwierdził sąd, Pałubicki, przekazując dane dotyczące Nowackiego, posługiwał się dokumentem informującym o personaliach tajnego współpracownika pozyskanym z Instytutu Pamięci Narodowej. Podkreślił przy tym, że celem procesu nie było ustalenie, czy Nowacki współpracował czy też nie współpracował ze służbami bezpieczeństwa PRL.

"Pałubicki pozyskał o osobie powoda jako zarejestrowanego tajnego współpracownika SB informację o charakterze urzędowym. Nie musiał mieć jakichkolwiek podstaw do kwestionowania wiarygodności dokumentów otrzymanych od odpowiedniej instytucji państwowej" - orzekł sąd.

Nowacki mówił w czwartek przed sądem, że zaświadczenie, jakie pozyskał Pałubicki w IPN zostało wystawione "w dziwnych okolicznościach", zaś po jego uzyskaniu b. koordynator służb specjalnych nie weryfikował znajdujących się tam informacji. Nowacki zasugerował, że mógł zostać zarejestrowany wbrew swojej woli i wiedzy. "Nie wyrażałem chęci współpracy z SB, takiej woli ani w mowie, ani piśmie nie było. Nie ma tam (w archiwach IPN - PAP) ani jednego dokumentu, który byłby wytworzony przeze mnie, w mojej obecności, lub przeze mnie podpisany" - powiedział.

Po ogłoszeniu wyroku nie wykluczył skierowania skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego lub wystąpienia na drogę sądową przeciwko IPN. Proces o ochronę dóbr osobistych wytoczony byłemu opozycjoniście i koordynatorowi służb specjalnych ruszył w 2009 roku. Nowacki od początku zapewniał, że nie był agentem. Domagał się od Pałubickiego publicznych przeprosin. Sąd pierwszej instancji, oddalając powództwo, stwierdził, że doszło do naruszenia dóbr osobistych, jednak w tym przypadku nie było ono bezprawne.

Janusz Pałubicki ujawnił nazwisko informatora SB w październiku 2005 roku podczas poznańskiej konferencji "Solidarność w dokumentach aparatu bezpieczeństwa 1980-81". W dokumentach, które otrzymał z Instytutu Pamięci Narodowej, znalazł pseudonim jednego z informatorów - "Stanisław Brzozowski". Były minister poprosił o jego odtajnienie. Jak poinformował, "Brzozowskim" okazał się Jerzy Nowacki - ówczesny dziennikarz poznańskiej telewizji, w latach 80. członek prezydium Zarządu Regionu Wielkopolska NSZZ "Solidarność" i jego rzecznik prasowy. (PAP)

rpo/ bos/ as/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)