Specjalna komisja zbada przyczyny awarii w poznańskiej firmie Aguanet, gdzie w piątek rano doszło do rozszczelnienia beczki z chlorem.
Poinformowała o tym PAP kierownik działu marketingu firmy zajmującej się uzdatnianiem - Dorota Wiśniewska.
Według oficera dyżurnego wielkopolskiej straży pożarnej, wyciekło nie 500 - jak podawano wcześniej - a 150-200 litrów chloru. Na 24-godzinną obserwację odwieziono do szpitali dwóch strażaków i trzech policjantów. Trafiło tam też około 40 dzieci z pobliskiej szkoły. Nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo. "Obserwacja w szpitalu wynika z istniejących procedur" - powiedziała Wiśniewska.
Według dyrekcji szkoły, dzieci odczuwały bóle głowy i nudności oraz szczypanie oczu i gardła. Lekarze twierdzą, że dzieci są w dobrym stanie, a ich stan zdrowia jest zadowalający.
Według Wiśniewskiej, produkcja wody odbywa się bez zakłóceń. "Nawet przez chwilę nie było zagrożenia dla systemu uzdatniania wody" - podkreśliła.
Podała, że rozszczelniona beczka miała atest działania do 2011 roku. "To pierwsza w naszej historii taka awaria. Dobrze, że procedury zadziałały szybko i opanowano sytuację. Śladowe ilości chloru rozprzestrzeniły się tylko na terenie naszej firmy" - zaznaczyła Wiśniewska.(PAP)
zak/ wkr/ jra/