Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poznań: Świadek w procesie Grobelnego: zgłaszałem, że może dojść do nieprawidłowości

0
Podziel się:

B. wiceprezydent Poznania w latach 1990-1998,
Jacek May, zeznawał we wtorek jako świadek w procesie obecnego
prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego i czterech innych osób
oskarżonych o narażenie miasta na wielomilionowe straty. Mówił, że
informował władze miasta o nieprawidłowościach, do jakich może
dojść.

B. wiceprezydent Poznania w latach 1990-1998, Jacek May, zeznawał we wtorek jako świadek w procesie obecnego prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego i czterech innych osób oskarżonych o narażenie miasta na wielomilionowe straty. Mówił, że informował władze miasta o nieprawidłowościach, do jakich może dojść.

Chodziło o przygotowywaną transakcję sprzedaży miejskich gruntów firmie Fortis, należącej do Grażyny Kulczyk, b. żony jednego z najbogatszych Polaków. Na działkach tych powstało później Centrum Handlowe Stary Browar. Zdaniem prokuratury, teren był warty ponad 13 mln zł, a Grobelny bezpodstawnie zgodził się na sprzedaż go za 6 mln zł i naraził Poznań na stratę ponad 7 mln zł.

May jest świadkiem oskarżenia w obecnym procesie. W czasie pracy w zarządzie miasta, jako wiceprezydent był odpowiedzialny za gospodarkę przestrzenną. Jego zdaniem, ogłoszenie o przetargu na sprzedaż terenu w centrum Poznania było specjalnie sformułowane tak, żeby mogła wziąć w nim udział jedynie spółka Grażyny Kulczyk.

May powiedział, że wysłał do prezydenta Grobelnego pismo, w którym i informował o swych wątpliwościach. "Nie otrzymałem odpowiedzi, dlatego kilka dni później podobne pismo skierowałem do przewodniczącego Rady Miasta Przemysława Alexandrowicza. Odpowiedź od prezydenta Grobelnego dostałem dopiero po sprzedaży gruntu przez miasto. W piśmie pan prezydent napisał, że przetarg przeprowadzono prawidłowo" - mówił May.

Do sprzedaży doszło w styczniu 2003 roku. Zarzut jest oparty m.in. na tym, że z zamieszczonej w prasie informacji o przetargu na sprzedaż terenu w obrębie ulic Półwiejskiej, Ratajczaka, Kościuszki i Ogrodowej wynikało, że jest miejsce na inwestycje o charakterze parku. W ogłoszeniu nie było mowy o tym, że na spornym terenie można prowadzić duże inwestycje. Stąd zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych.

Grobelny, któremu grozi do 10 lat więzienia, powiedział przed sądem, że nie przyznaje się do winy; odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania sądu. Sąd odczytał jego zeznania, złożone w czasie śledztwa. Wynika z nich, że Grobelny w czasie procedury sprzedaży spornego terenu nie był informowany przez swoich urzędników o jakichkolwiek problemach z ich sprzedażą.

Jeszcze przed rozpoczęciem procesu obrońcy oskarżonych złożyli wniosek o umorzenie sprawy. Uzasadnili go tym, że ich klienci nie popełnili żadnego przestępstwa, bo działali zgodnie z obowiązującym prawem. Sąd odrzucił wniosek, uznał, że "został złożony przedwcześnie" i że "sprawa wymaga rozpatrzenia".

To drugi proces Grobelnego. W poprzednim, w którym prokuratura oskarżyła go o umyślne narażenie Poznania na starty finansowe przy udziale miasta w spółce Kupiec Poznański (miasto wniosło do niej grunty, zdaniem prokuratury w zamian za nie dostało za mało udziałów w spółce), sąd uznał, że Grobelny nie popełnił przestępstwa i uniewinnił go. Wyrok ten jest nieprawomocny. (PAP)

lis/ pz/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)