Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poznań: Właścicielka klubu ma przeprosić Roma za wyproszenie z lokalu

0
Podziel się:

Sąd Apelacyjny w Poznaniu nakazał w środę właścicielce jednego z poznańskich
klubów przeproszenie Roma, który został wyproszony z tego lokalu. Kobieta ma też zapłacić 10 tys.
zł zadośćuczynienia.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu nakazał w środę właścicielce jednego z poznańskich klubów przeproszenie Roma, który został wyproszony z tego lokalu. Kobieta ma też zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia.

W październiku 2011 roku sąd pierwszej instancji oddalił powództwo Adama G., choć przyznał, że doszło do naruszenia jego dóbr osobistych. Apelację złożyli obrońcy mężczyzny.

Jak podkreślił w środę sąd, Adama G. nie wyproszono z lokalu ze względu na jego cechy osobiste, ale z powodu przynależności do grupy etnicznej. Uznał, że właścicielka lokalu rzeczywiście wprowadziła zakaz wpuszczania i obsługiwania osób pochodzenia romskiego.

"Na skutek postępowania pozwanej i osób, za które odpowiada, naruszone zostało dobro osobiste powoda w postaci jego godności osobistej. Dyskryminacja z powodu przynależności narodowej czy etnicznej jest szczególnie dotkliwym naruszeniem tego dobra. Nie tylko podważa ocenę własnej wartości u pokrzywdzonego, ale wręcz godzi w jego poczucie podmiotowości i tożsamości" - powiedział sędzia Bogdan Wysocki.

Sąd Apelacyjny stwierdził, że ustalenia sądu pierwszej instancji są "niepełne i wybiórcze", a ocena materiału dowodowego - pobieżna i jednostronna.

Podkreślił, że przy wydawaniu wyroku pierwszej instancji pominięte zostały istotne dowody: nagranie wideo, na którym zarejestrowano zachowanie pracowników ochrony lokalu oraz zeznania obiektywnych świadków: dziennikarki, która opisała sprawę, oraz pełnomocnika wojewody wielkopolskiego ds. mniejszości narodowych i etnicznych. Jak stwierdził sędzia, pełnomocnik kilkakrotnie zeznał, że usłyszał od właścicielki lokalu, iż wprowadziła ona zakaz wpuszczania Romów.

"Treść nagrania sprzeciwia się możliwości przyjęcia wersji, że zakaz wstępu dla osób pochodzenia romskiego został wykreowany ad hoc przez pracowników ochrony tylko po to, by znaleźć pretekst do niewpuszczenia do lokalu grupy mężczyzn. Oni wręcz czują się, widać, zażenowani tym, że muszą przekazywać przychodzącym klientom (otrzymane - PAP) polecenia" - powiedział sędzia Wysocki.

Decyzją sądu apelacyjnego kobieta, po uprawomocnieniu się wyroku, ma zamieścić na własny koszt przeprosiny w lokalnej prasie oraz na stronie internetowej klubu. Ma w nich być zawarte stwierdzenie, że Adamowi G. ograniczono dostęp do lokalu z powodu jego romskiej przynależności etnicznej.

Kobieta ma też zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Wielkopolskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego Polskich Romów w Swarzędzu, a także zwrócić koszty postępowania sądowego.

Reprezentujący pozwaną adwokat Tomasz Henclewski zapowiedział, że rozważy złożenie skargi kasacyjnej.

"Jest tu wiele elementów, z którymi nie możemy się zgodzić. Sąd praktycznie w stu procentach inaczej zinterpretował zeznania świadków i przedstawione dowody, niż zrobił to sąd pierwszej instancji" - powiedział.

W październiku 2011 roku sąd okręgowy uznał, że właścicielka obiektu nie może odpowiadać za działania ochroniarzy, którzy wyprosili Adama G., zaś ochroniarze nie otrzymali od niej takiej dyspozycji. Jednak - według sądu apelacyjnego - właścicielka klubu odpowiadałaby również, gdyby to pracownicy ochrony wymyślili zakaz, by nie wpuścić Romów do lokalu.

"Zgodnie z prawem właściciel lokalu ponosi odpowiedzialność za wszystkie szkody wyrządzone przez osoby działające na jego rachunek przy obsłudze i ochronie lokalu. Absurdalne jest założenie, jakie przyjął sąd okręgowy, że pracownicy ochrony mogą postępować wobec klientów według swojego widzimisię, a właściciel nie będzie ponosił żadnej odpowiedzialności" - podkreślił w środę sędzia.

O przypadkach niewpuszczania Romów do niektórych popularnych restauracji i dyskotek w centrum Poznania napisała przed rokiem "Gazeta Wyborcza". Według gazety gdy Romom udało się wejść do środka, wkraczała ochrona, prosząc ich o wyjście. Właścicielka lokalu, którego dotyczy sprawa, miała tłumaczyć takie zachowanie ochroniarzy faktem, że Romowie zachowują się niewłaściwie, m.in. brudzą.

Sprawą zajmowała się Sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych; mediacji podjęło się MSWiA, RPO wszczął postępowanie wyjaśniające. Stanowisko w tej sprawie zajęła również pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, która stwierdziła, że niewpuszczanie Romów do restauracji to dyskryminacja ze względu na rasę, czyli postępowanie niezgodne z prawem. (PAP)

rpo/ itm/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)