Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poznańska prokuratura bada sprawę zachowania kibiców Lecha

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja z prokuratury i stanowisko wojewody
#

# dochodzi informacja z prokuratury i stanowisko wojewody #

02.10. Warszawa (PAP) - Postępowanie wyjaśniające ws. zachowania kibiców drużyny Lecha Poznań wszczęła w środę poznańska prokuratura. W trakcie meczu w minioną niedzielę kibice mieli wznosić okrzyki nawołujące do nienawiści na tle różnic narodowościowych.

Jak poinformowała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, prokuratura otrzymała już zebrane przez policję materiały, w tym zapis monitoringu, który zarejestrował obraz i dźwięk w czasie meczu. Materiały te są obecnie analizowane.

"W trakcie meczu Lecha Poznań i Widzewa Łódź miało dojść do sytuacji, w których kibice drużyny Lecha Poznań wznosili okrzyki o treści obraźliwej, wulgarnej, nawołującej do nienawiści na tle różnic narodowościowych" - podała Mazur-Prus.

Po meczu "Gazeta Wyborcza" napisała, że z trybuny zajmowanej przez kibiców Lecha śpiewali m.in.: "Waszym domem Auschwitz jest, cała Polska o tym wie, że czerwona armia ta cała pójdzie do pieca!", "Jazda z Żydami, Kolejorz - jesteśmy z wami!".

Mazur-Prus powiedziała, że treść zapisu monitoringu nie pokrywa się z informacjami przytaczanymi w publikacjach prasowych. "Zapis dźwięku jest zapisem z całego stadionu, dlatego trudno jest w tym momencie ustalić, jaka dokładnie była treść okrzyków wznoszonych w czasie meczu. Koniecznym jest procesowe wyjaśnienie, jaki faktycznie charakter miały zdarzenia na stadionie i czy zachowanie kibiców wyczerpuje znamiona przestępstwa nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. W tym celu Prokuratura Rejonowa Poznań-Stare Miasto wszczęła dzisiaj postępowanie przygotowawcze" - powiedziała PAP Mazur-Prus.

Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, komentując sprawę, powiedział w środę, że zwalczanie rasizmu wymaga czasu, "patologii społecznych nie można wyeliminować jednym ruchem", wyraził zarazem przekonanie, że "wreszcie coś w Polsce ruszyło w tej sprawie".

"Przez ostatnie parę miesięcy udało się pospinać różnego rodzaju instytucje, które do tej pory nie zawsze potrafiły koordynować działalność w tej sprawie - samorządy, piony administracji państwowej, policji, prokuratury" - mówił Sienkiewicz. Zaznaczył, że w sprawie zdarzeń w Poznaniu to do prokuratury należy "ocena faktu i kwalifikacja tego czynu".

Komentując rzekomy brak reakcji wojewody wielkopolskiego Piotra Florka na zdarzenie z minionej niedzieli, wyraził przekonanie, że sprawą zainteresuje się zwierzchnik wojewody, minister administracji Michał Boni. Zaznaczył, że niezbędna jest "jasność co do samego incydentu" - antysemickich zachowań i braku reakcji na nie.

Rzecznik prasowy wojewody Tomasz Stube podkreślił w środę w komunikacie, że wojewoda nie jest organem zobowiązanym do dokonywania oceny zdarzenia. Jak dodał, nieprawdziwa jest też przypisywana przez prasę wypowiedź Piotra Florka, który rzekomo miał stwierdzić, że w trakcie meczu niczego nie słyszał i dlatego nie przekazał do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

Badany przez prokuraturę incydent w trakcie niedzielnego meczu w Poznaniu to kolejna sprawa o podobnym charakterze, którą w ostatnim czasie zajmują się poznańscy śledczy.

8 sierpnia podczas rewanżowego meczu piłkarskiego w trzeciej rundzie eliminacyjnej Ligi Europejskiej pomiędzy Lechem Poznań a Żalgirisem Wilno grupa pseudokibiców wywiesiła transparent o treści: "Litewski chamie, klęknij przed polskim panem".

Po tym spotkaniu wojewoda wielkopolski Piotr Florek zamknął trybunę, na której doszło do incydentu, na jeden mecz. Kilkanaście osób usłyszało zarzuty znieważenia grupy ludności litewskiej. (PAP)

rpo/ brw/ bno/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)