Poznański podróżnik Maciej Pastwa bezpiecznie opuścił Republikę Środkowoafrykańską - poinformowała PAP Anna Grebieniow z Fundacji im. Kazimierza Nowaka. Jeszcze w środę spodziewany jest w Polsce.
Mężczyzna ponad tydzień temu trafił do aresztu w Bangi w Republice Środkowoafrykańskiej - jak twierdzi - za odmowę wręczenia łapówki policjantom.
Anna Grebieniow powiedziała PAP, że Pastwa przesłał w nocy informację, że wsiada do samolotu. Po południu ma przylecieć do Berlina a stamtąd przyjedzie do Polski samochodem.
Maciej Pastwa jako przedstawiciel Fundacji im. Kazimierza Nowaka miał w jednej z miejscowości niedaleko Bangi pomóc w budowie studni dla miejscowej ludności. Według jego relacji 31 lipca został zatrzymany i przewieziony do aresztu za odmowę zapłacenia łapówki.
Jak relacjonował PAP, skonfiskowano jego dokumenty, telefon, stracił też część pieniędzy, które zabrali policjanci.
W sprawę uwolnienia podróżnika zaangażowały się MSZ a także konsulat Kanady (Pastwa ma podwójne obywatelstwo). Europoseł PiS Konrad Szymański złożył w piątek w sprawie Pastwy interpelację do Komisji Europejskiej i Wysokiej Przedstawiciel UE ds. Polityki Zagranicznej.
Po wybudowaniu studni Pastwa miał pomagać w rozbudowie szkoły w sąsiadującej z Republiką Środkowoafrykańską, Demokratycznej Republice Konga. Według Grebieniow oba projekty: budowa studni i szkoły, będą kontynuowane, ale Macieja Pastwę zastąpią inne osoby. (PAP)
rpo/ mok/ jra/