Prawa człowieka w Rosji. "Nikt nie ma monopolu na ocenę"

- _ Prawa człowieka są uniwersalne i muszą być respektowane przez wszystkich. Jeśli tak, to nie może być selektywności w sprawdzaniu, jak są przestrzegane na wschód i na zachód od Wiednia. Problemy istnieją także w krajach, które same uważają się za rozwinięte demokracje _ - mówił grupie korespondentów w Brukseli rosyjski pełnomocnik ministerstwa ds. praw człowieka, demokracji i prymatu prawa Konstantin Dołgow.

Przyjechał do Brukseli, by spotkać się z unijnym przedstawicielem ds. praw człowieka Stawrosem Lambrinidisem i zaprezentować mu nowy specjalny raport rosyjskiego rządu _ o sytuacji z przestrzeganiem praw człowieka w Unii Europejskiej _. 73-stronicowy dokument ukazał się też na stronie internetowej rosyjskiego resortu spraw zagranicznych po rosyjsku i angielsku, niebawem ma też być tłumaczenie na francuski.

- _ Sytuacja praw człowieka wciąż się pogarsza w UE - przekonywał Dołgow. - Nie jest to tylko nasze stanowisko, ale opieramy się na różnych raportach, źródłach narodowych i europejskich, m.in. Parlamentu Europejskiego i Rady Europy oraz organizacji pozarządowych i praw człowieka _.

Gdy dziennikarze pytali Dołgowa, skąd taki raport, odpowiadał: - _ Nikt nie ma monopolu na ocenę praw człowieka w innych krajach _. Zapewnił, że _ nie ma instrukcji od prezydenta Władimira Putina _, by przygotować grunt pod najbliższy szczyt UE-Rosja 21 grudnia w Brukseli. Przyznał jednak, że oczekuje, że strona unijna chce na nim poruszyć sytuację praw człowieka w Rosji, dlatego Moskwa się do tego spotkania przygotowuje.

- _ Nie można tego tematu upolityczniać _; _ trzeba unikać podwójnych standardów _ - apelował. Wytknął stronie unijnej, że często przytacza w rozmowach o prawach człowieka dane sprzed 10 lat. - _ Myślę, że jest wręcz przeciwnie; sytuacja praw człowieka w Rosji poprawiła się _ - ocenił. Jego zdaniem np. jeśli chodzi o zabójstwa dziennikarzy w Rosji i innych krajach to _ statystyki mówią co innego _, niż przyjęło się uważać.

Dołgowa uważa, że pogorszenie stanu praw człowieka w UE wynika między innymi z obecnych problemów gospodarczych. Wytknął przy okazji, że w państwach UE wiele demonstracji jest tłumionych przez policję _ z dysproporcjonalnym użyciem siły _.

Rosyjski raport omawia każdy z 27 krajów UE z osobna. Ogólnie główne problemy w UE, na jakie wskazywał Dołgow, to: rosnący rasizm, antysemityzm, ksenofobia, neonacjonalizm, łamanie praw imigrantów, więźniów, uchodźców, ograniczanie wolności mediów. Jako totalnie niezrozumiałe ocenił nieprzystąpienie przez całą Unię do Konwencji Praw Człowieka, choć jej poszczególne kraje członkowskie do niej należą.

Krytykował też to, że UE zajmuje się prawami człowieka na całym świecie, natomiast unijne instytucje mają bardzo małe kompetencje, jeśli chodzi o przestrzeganie praw człowieka w krajach UE. To pozostaje przede wszystkim prerogatywą państw - wyjaśnił. - _ To paradoksalna sytuacja. Integracja gospodarcza i polityczna postępuje, niemal codziennie, z trudem, ale są podejmowane decyzje, jak uratować Włochy czy Hiszpanię, a w dziedzinie praw człowieka integracja pozostaje w tyle _ - ocenił rosyjski urzędnik.

Pytany, czy po opracowaniu raportu wie, gdzie jest lepsza sytuacja praw człowieka: w Rosji czy w UE, nie odpowiedział. - _ To nie do nas należy porównywanie; nigdy nie twierdziliśmy też, że sytuacja w Rosji jest doskonała. Wiele problemów z obszaru praw człowieka ma charakter ponadnarodowy, nie dotyczy tylko Rosji, Szwecji czy Belgii. Dlatego powinniśmy razem próbować je rozwiązać _ - apelował.