Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prawnik rodziny Błasika: zdjąć dokumenty z sekcji ze stron MAK

0
Podziel się:

#
Dochodzi komentarz szefa MSWiA Jerzego Millera
#

# Dochodzi komentarz szefa MSWiA Jerzego Millera #

18.01. Warszawa (PAP) - O natychmiastowe podjęcie "wszelkich możliwych działań", aby zdjąć ze stron internetowych MAK protokoły z sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, zaapelował do premiera Donalda Tuska mec. Bartosz Kownacki, prawnik żony Andrzeja Błasika i 5 innych rodzin ofiar.

Jego list otwarty, składany też jako wniosek w trybie Kodeksu postępowania administracyjnego, otrzymała we wtorek PAP.

W piśmie mec. Kownackiego do premiera przypomina on, że "podczas konferencji MAK z 12 stycznia były słyszane krzyki umierających, w tym prawdopodobnie gen. A. Błasika". "W dniu konferencji na stronach internetowych MAK pojawiła się pełna wersja opinii z sekcji zwłok śp. gen. Andrzeja Błasika, Dowódcy Sił Powietrznych RP - jednego z pasażerów tragicznego lotu. W opinii tej odnaleźć można najbardziej prywatne i intymne informacje dotyczące zwłok zmarłego" - zauważa mecenas.

Na tej konferencji MAK podano, że w wyniku pośmiertnych badań we krwi gen. Błasika (który był w kabinie samolotu) stwierdzono 0,6 promila alkoholu.

Taką praktykę MAK skrytykował też szef MSWiA Jerzy Miller, kierujący polską komisją badania wypadków lotniczych lotnictwa państwowego. Jak podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej, Błasik był pasażerem, a nie członkiem załogi samolotu i MAK nie miał prawa umieszczać danych o nim w swoim raporcie. "Proces badawczy nie ma prawa obejmować tej sprawy" - zaznaczył.

W opinii Kownackiego, informacje, "których często nie mają sił ani odwagi czytać rodziny zmarłych" nie powinny być znane nikomu poza wąską grupą specjalistów zajmujących się badaniem sprawy. "Nie było i nie ma podstaw faktycznych, ani prawnych, aby ujawnić te dokumenty. Państwo Polskie powinno robić wszystko, by chronić rodziny ofiar przed ich upublicznieniem" - uważa adwokat.

Ubolewa on, że wbrew temu na stronach MAK wciąż znajduje się dokumentacja sekcyjna gen. Błasika, która "stała się pożywką dla mediów w Polsce i na świecie oraz przyczyną bólu i cierpienia dla najbliższych śp. Generała". Kownacki podkreślił, że to dzięki publikacji MAK ukazały się artykuły w tabloidach, gdzie można było przeczytać ze szczegółami o obrażeniach, jakich doznał b. Dowódca Sił Powietrznych.

Wobec tego Kownacki pyta premiera Tuska, co zrobił on i jego rząd, "aby choćby w tym jakże wąskim zakresie, sprzeciwić się naruszeniu umówionych procedur i zwykłych zasad przyzwoitości". "Pytam Pana, w jaki sposób bronił Pan honoru polskiego oficera, a państwo polskie chroni Jego rodzinę w chwili, gdy on sam już tego robić nie może" - zaznaczył.

W rozmowie z PAP Kownacki powiedział, że w tej sprawie do usunięcia dokumentów ze stron internetowych MAK "wystarczyłaby dobra wola". "Już w trakcie rozmów prezydentów Komorowskiego i Miedwiediewa można było o tym wspomnieć. Przecież jedno zdanie prezydenta, czy premiera, załatwiłoby cały problem" - ocenił prawnik rodziny Błasika.

Mec. Kownacki reprezentuje także pięć innych rodzin ofiar katastrofy: Sławomira Skrzypka, Grażyny Gęsickiej, Tomasza Merty, Bożeny Mamontowicz-Łojek i Wojciecha Seweryna.

Wojciech Tumidalski (PAP)

wkt/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)