Donald Tusk powiedział, że jest bardzo zadowolony z pracy rzecznika rządu Pawła Grasia (na zdjęciu). W ocenie premiera w sprawie katastrofy smoleńskiej minister wykazuje nadzwyczajną delikatność, a jego wypowiedź w Radiu ZET była uzasadniona.
O wyciągnięcie konsekwencji wobec rzecznika rządu zaapelowali w poniedziałek do premiera posłowie PiS. Chodzi o niedzielną wypowiedź Grasia w Radiu ZET.
Rzecznik rządu odpowiadając na pytanie szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, dlaczego w wyniku zderzenia z _ czterdziestocentymetrową brzozą _ odpadło skrzydło samolotu prezydenckiego, ironicznie powiedział: _ bo ktoś je nadpiłował _.
PiS skierował wniosek do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie Grasia w związku z tą wypowiedzią. We wniosku szef klubu PiS Mariusz Błaszczak napisał, że _ w sposób uwłaczający godności rodzin ofiar katastrofy Tu-154 żartował ze śmierci ich bliskich _.
Premier broni współpracownika. - _ Jestem bardzo zadowolony z pracy ministra Grasia, w tej delikatnej i bardzo ciężkiej pracy, jaką jest informacja i ocena zdarzeń związanych z tragedią smoleńską myślę, że Graś wykazuje nadzwyczajną delikatność _ - powiedział Tusk.
Odnosząc się do słów ministra w Radiu ZET, Tusk ocenił: _ jego reakcja w czasie audycji radiowej była jak najbardziej uzasadniona, bo zalew insynuacji i kłamstwa na temat Smoleńska wymaga czasami twardego sprostowania _. Zdaniem premiera Graś _ zrobił to z wrodzonym talentem i delikatnością _.