Premier Donald Tusk uważa, że ujawnione w środę przez "Dziennik" instrukcje medialne dla polityków PO były zbyt szczegółowe, zwłaszcza zalecenia odnoszące się do komentowania wydarzeń.
"Rozmawiałem z moimi urzędnikami i wydaje się, że trochę przesadzili jeśli chodzi o szczegółowość instrukcji, szczególnie komentowania" - mówił Tusk w czwartek w "Kropce nad i" w TVN24.
Jak podkreślił premier, "intencją jest i będzie, aby posłowie koalicji znali stanowisko rządu w każdej sprawie". Zwrócił uwagę, że "codziennie dziesiątki posłów PO i PSL występuje w mediach i bardzo często są pytani o politykę rządu".
Szef rządu zaznaczył, że zwrócił uwagę swoim współpracownikom, "żeby zdecydowanie prezentować stanowisko rządu w sprawach, a nie elementy propagandy". "Zwróciłem uwagę i, moim zdaniem, ta informacja będzie wyglądała tak jak powinna" - dodał Tusk.
"Dziennik" napisał w środę, że departament komunikacji społecznej kancelarii premiera wysyła do polityków PO "Przekazy dnia", czyli instrukcje, jak rozmawiać z mediami. Według gazety, z instrukcji tych wynika, że "w wystąpieniach w radiu i w telewizji politycy Platformy mają zajmować się głównie krytykowaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wychwalaniem Donalda Tuska".
Szef gabinetu premiera Sławomir Nowak tłumaczył w środę, że instrukcje są "klasycznym monitoringiem opinii, wydarzeń i komentarzy", przygotowywanym przez służby prasowe kancelarii premiera.
Szefowa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zwróciła się natomiast do szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego z prośbą o wyjaśnienie sprawy instrukcji. (PAP)
ajg/ la/ mow/