Premier Izraela Benjamin Netanjahu przyjął zaproszenie Donalda Tuska i przyjedzie w styczniu do Polski na rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Auschwitz - poinformował w poniedziałek przebywający z wizytą w Jerozolimie szef MSZ Radosław Sikorski.
W styczniu przypada 65. rocznica wyzwolenia Auschwitz i miasta Oświęcimia. Dotychczas potwierdzone było, że w uroczystościach weźmie udział premier i szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Obóz został wyzwolony 27 stycznia 1945 roku przez żołnierzy 100. Lwowskiej Dywizji Piechoty 60. Armii I Frontu Ukraińskiego.
"To, co ważne dla nas w Polsce z wizyty u pana premiera Netanjahu to to, że przyjął zaproszenie premiera Tuska do odwiedzin naszego kraju w styczniu na rocznicę uwolnienia niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz" - powiedział dziennikarzom Sikorski.
Minister jest na Bliskim Wschodzie od niedzieli. W poniedziałek spotkał się z władzami Autonomii Palestyńskiej, później tego samego dnia rozmawiał z najważniejszymi politykami izraelskimi.
Po spotkaniu z palestyńskim premierem Salamem Fajadem minister mówił, że jego rozmówca poprosił go o przekazanie - jak to określił - istotnej informacji szefowi izraelskiego rządu Benjaminowi Netanjahu.
"To są kwestie techniczne związane z tym, co chcielibyśmy nazywać procesem pokojowym, który w tej chwili... nie ma miejsca" - powiedział szef polskiej dyplomacji, pytany o tę kwestię.
Ocenił jednak, że nie brakuje aż tak dużo, żeby doszło do porozumienia. "Ale jak to bywa w polityce: cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało naraz" - stwierdził. Dodał, że jego zdaniem, po obu stronach konfliktu brakuje odwagi, woli politycznej i odpowiednich koalicji, by doprowadzić proces pokojowy do szczęśliwego zakończenia.
"To było fascynujące poznać stanowiska obydwu stron na najwyższym szczeblu w ciągu jednego dnia" - mówił minister.
Relacjonując spotkania z izraelskim szefem rządu, prezydentem Szimonem Peresem, a także ministrem spraw zagranicznych Awigdorem Liebermanem, podkreślił, że poza kwestią procesu pokojowego omawiano też relacje Polski i Izraela z Rosją, a także możliwe zagrożenie ze strony Iranu.
"Iran jest dla Izraela jeszcze bardziej niż dla nas żywotną kwestią bezpieczeństwa i nikt z nas nie życzyłby sobie konfrontacji, bo Izrael zapłaciłby bardzo olbrzymią cenę, a my bardzo znaczącą" - powiedział minister.
W krótkiej, otwartej dla mediów części spotkania Sikorskiego z izraelskim prezydentem Szimon Peres chwalił nasz kraj za dobrą sytuację gospodarczą. Podkreślał, że stosunki między Polską a Izraelem są bardzo dobre.
"Stosunki między naszymi krajami są najlepsze w historii. Tak powinno być pomiędzy ludźmi, którzy mają tak długą wspólną historię" - wtórował mu Sikorski.
Szef MSZ mówił izraelskiemu przywódcy, że jesteśmy jedynym krajem w UE, który nie jest w recesji. Podkreślił, że w Polsce nie było przypadku, by upadł jakikolwiek bank. "To niewiarygodne" - komentował Peres.
W późniejszej rozmowie z dziennikarzami minister podkreślał, że miło jest usłyszeć od przywódcy izraelskiego państwa stwierdzenie, że Polska odnosi sukcesy i że staje się dla Jerozolimy coraz ważniejsza, także w wymiarze ekonomicznym i politycznym.
We wtorek Sikorski będzie rozmawiał z przedstawicielami izraelskiego ministerstwa obrony narodowej.
W poniedziałek przed południem Sikorski spotkał się z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem, premierem Salamem Fajadem, a także z ministrem spraw zagranicznych Rijadem Al-Malkim.
W Ramallah odwiedził też mauzoleum wieloletniego przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata. By dotrzeć na terytorium Autonomii Palestyńskiej, musiał przesiąść się z kolumny samochodów, jaką dostarczyły władze Izraela, do wozów podstawionych przez Palestyńczyków. Samą granicę Sikorski przeszedł pieszo.
Polska - co podkreślają eksperci - ma bardzo dobre stosunki z obiema stronami konfliktu bliskowschodniego: Autonomią Palestyńską i Izraelem. Władze w Tel Awiwie nie chcą kontynuować rozmów pokojowych z Palestyńczykami, dopóki nie zostanie zamknięta sprawa krytycznego raportu ONZ, oskarżającego stronę izraelską o zbrodnie wojenne.
Raport, opracowany przez południowoafrykańskiego sędziego Richarda Goldstone'a, zarzuca zbrodnie wojenne Izraelowi i kontrolującej Strefę Gazy organizacji Hamas. W dokumencie tym zawarty jest postulat przeprowadzenia niezależnego śledztwa.
Autonomia Palestyńska - zalążek niepodległego państwa palestyńskiego - powstała na mocy porozumień z Oslo z 1993 roku między Izraelczykami a Palestyńczykami. Porozumienia definiowały na pięć lat autonomię terytoriów palestyńskich. Negocjacje o stałym statusie tych terytoriów miały się rozpocząć najpóźniej w trzecim roku obowiązywania tymczasowej umowy. Kolejny układ, rozszerzający zasady autonomii, podpisano we wrześniu 1995 roku.
Rozmowy w sprawie "ostatecznego statusu" Autonomii Palestyńskiej zablokowało zwycięstwo w wyborach do parlamentu Autonomii w 2006 roku radykalnego Hamasu, a następnie przejęcie przez Hamas w 2007 roku całkowitej kontroli nad Strefą Gazy. Nad terytorium tym nie ma obecnie władzy umiarkowany Fatah prezydenta Mahmuda Abbasa, którego Izrael uznaje za stronę w negocjacjach pokojowych.
W listopadzie 2007 roku w Annapolis, w amerykańskim stanie Maryland, Izrael i Autonomia Palestyńska zobowiązały się do nawiązania rokowań, które miały do końca 2008 roku doprowadzić do porozumienia w sprawie utworzenia państwa palestyńskiego. 27 grudnia 2008 roku Izrael rozpoczął 22-dniową ofensywę przeciwko Strefie Gazy, wymierzoną w Hamas. Pod koniec roku strona palestyńska zawiesiła wszelkie rozmowy pokojowe z Izraelem.
Krzysztof Strzępka(PAP)
stk/ mc/ mow/