Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premier Izraela: ukarzemy osadników za atak na żołnierzy

0
Podziel się:

Premier Izraela Benjamin Netanjahu wezwał we wtorek podległe mu służby do
zdecydowanych działań w celu ukarania radykalnych osadników żydowskich, którzy zaatakowali
żołnierzy oraz dokonali zniszczeń w bazie wojskowej koło Nablusu na Zachodnim Brzegu.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu wezwał we wtorek podległe mu służby do zdecydowanych działań w celu ukarania radykalnych osadników żydowskich, którzy zaatakowali żołnierzy oraz dokonali zniszczeń w bazie wojskowej koło Nablusu na Zachodnim Brzegu.

Rozwścieczeni pogłoskami o planowanej przez armię przymusowej ewakuacji części nielegalnych osiedli żydowskich na okupowanych przez Izrael terytoriach, napastnicy wdarli się nad ranem na teren bazy. Grupa ponad 50 prawicowych radykałów podpalała i przebijała opony, niszczyła samochody i rzucała kamieniami w żołnierzy. Jeden z oficerów został raniony kamieniem.

W reakcji na ten incydent szef rządu zwołał pilne posiedzenie osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Zapowiedział działanie "twardą ręką". "Nie będziemy tolerować sytuacji, w której oficerowie i żołnierze są atakowani i przeszkadza im się chronić izraelskich obywateli" - oświadczył Netanjahu.

Był to jeden z "najpoważniejszych incydentów, jakie kiedykolwiek widzieliśmy" - powiedział prezydent Izraela Szimon Peres. Wezwał do surowego ukarania sprawców.

Naczelny rabin Jona Metzger uznał, że niszczenie mienia armii jest "obrażaniem Boga".

Zdaniem niektórych polityków, w tym wicepremiera Mosze Jaalona, działanie osadników było aktem terroru.

Akcję potępił także przewodniczący rady gmin osadników żydowskich w Judei i Samarii (na Zachodnim Brzegu) Danny Dajan. Wezwał on sprawców, by sami oddali się w ręce władz.

W innym incydencie grupa radykalnych osadników weszła w nocy na teren strefy wojskowej w pobliżu granicy z Jordanią, żeby zaprotestować przeciwko jordańskim demonstracjom w związku z izraelską decyzją o zamknięciu kładki dla pieszych na Wzgórze Świątynne w Jerozolimie.

Rzecznik izraelskiej armii Joaw Mordechaj oświadczył, że incydent w pobliżu granicy z Jordanią i atak na bazę wojskową niedaleko Nablusu są powiązane.

Mimo zdecydowanych reakcji przedstawicieli władz na działania ekstremistycznych osadników politycy opozycji skrytykowali rząd. Cipi Liwni, szefowa największej partii opozycyjnej Kadima, uznała nawet, że to polityka prawicowej koalicji rządzącej doprowadziła do wzmocnienia podziałów ideologicznych w społeczeństwie i ośmieliła radykalnych prawicowych osadników do łamania prawa.

Na Zachodnim Brzegu oraz we wschodniej Jerozolimie, czyli na części terytoriów zajętych przez Izrael w efekcie wojny arabsko-izraelskiej w 1967 roku, mieszka już ponad pół miliona żydowskich osadników. Palestyńczycy odmawiają wznowienia negocjacji pokojowych z Izraelem dopóty, dopóki jest kontynuowane osadnictwo żydowskie na obszarach, na których miałaby powstać niepodległa Palestyna.

Z Tel Awiwu Juliusz Urbanowicz (PAP)

ju/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)