Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premier: nie będę rzecznikiem referendum ws. sześciolatków

0
Podziel się:

Szansą naszych dzieci jest szybsza, a nie późniejsza edukacja, dlatego nie
będę rzecznikiem przeprowadzenia referendum - powiedział premier Donald Tusk pytany o referendum
edukacyjne, dotyczące m.in. obniżenia wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat.

Szansą naszych dzieci jest szybsza, a nie późniejsza edukacja, dlatego nie będę rzecznikiem przeprowadzenia referendum - powiedział premier Donald Tusk pytany o referendum edukacyjne, dotyczące m.in. obniżenia wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat.

"Jestem nieustannie poganiany przez rzeczników szybkich i bolesnych reform do tego, by reformy w Polsce wprowadzać. Staramy się robić to w sposób umiarkowany, tak, aby nie burzyć bezpieczeństwa u ludzi, ale tam, gdzie mamy przekonanie, że trzeba coś zrobić, nawet jeśli jest niepopularne, to staramy się to przeprowadzić przez parlament. Tak było choćby z podniesieniem wieku emerytalnego" - powiedział premier podczas środowej konferencji prasowej.

Jak mówił, jest taka kategoria spraw, którą przegrywa się w referendach, gdy do nich dochodziło, chociaż z punktu widzenia interesu publicznego warto daną reformę przeprowadzić. Podkreślił, że o tym, czy referendum edukacyjne odbędzie się, zdecyduje nie rząd, tylko Sejm. "Ja nie będę namawiał do przeprowadzenia referendum w tej sprawie, ponieważ czuję się odpowiedzialny za przeprowadzenie tej reformy" - powiedział Tusk.

"Prawda jest taka - i nie umiemy jej dobrze przedstawić, to fakt - że przyszłość naszych dzieci, wtedy, gdy będą już ludźmi dorosłymi, zależy w dużej mierze od tego, jak szybko będą edukowane" - zaznaczył premier. Przypomniał, że w zdecydowanej większości krajów w Europie dzieci rozpoczynają naukę w szkole w szóstym roku życia. "Nie ma przypadku, że naród, który najbardziej obfituje w Nagrody Nobla, posyła istotną część swoich dzieci już w trzecim roku życia do szkoły. Mówię o żydowskiej tradycji edukacyjnej" - dodał.

Premier zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, jako ojciec i dziadek "jak boli, gdy wysyła się dziecko po raz pierwszy do szkoły, czy ono ma sześć, czy siedem lat, tak samo boli". Mówił także, że szkoła, środowisko, gdzie młodsze dzieci spotykają się ze starszymi, niesie pewne ryzyko, ale równocześnie jest szansą. "Nieprzypadkowo dzieci wychowane w rodzinach, gdzie jest starsze rodzeństwo, bez porównania lepiej sobie radzą później w życiu, bo są dużo szybciej wyedukowane (...) Na tym też polega nasze życie, większe szanse często wiążą się także z pewnymi większymi ryzykami" - zaznaczył.

"Szansą naszych dzieci jest szybsza, a nie późniejsza edukacja, dlatego ja nie będę rzecznikiem przeprowadzenia referendum, ale jeśli Sejm zdecyduje inaczej, to referendum odbędzie się" - podkreślił Tusk.

12 czerwca ma zostać złożony w Sejmie wniosek o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum edukacyjnego. Organizatorzy akcji ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców chcą by obywatele odpowiedzieli w referendum na pięć pytań: 1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? 2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków? 3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów? 4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej? 5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli?

Zgodnie z przepisami organizatorzy akcji by móc złożyć wniosek musieli zebrać minimum 500 tys. podpisów popierających go osób. W środę na swojej stronie internetowej podali, że mają już ponad 656 tys. podpisów.

Uchwałę o przeprowadzeniu referendum ogólnokrajowego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców zostało zawiązane w 2009 r. przez grupę rodziców zaangażowanych w akcję społeczną "Ratuj Maluchy" sprzeciwiających się obniżeniu wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat.

Obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich został wprowadzony do polskiego systemu edukacji ustawą w 2009 r. Początkowo wszystkie sześciolatki miały pójść do pierwszej klasy od 1 września 2012 r., natomiast w latach 2009-2011 o podjęciu nauki mogli decydować rodzice. Rząd chcąc dać samorządom dodatkowy czas na przygotowanie szkół, przesunął ten termin o dwa lata, do 1 września 2014 r.

W maju do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych skierowany został przygotowany przez MEN projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty zakładający, że we wrześniu 2014 r. obowiązek szkolny obejmie wszystkie dzieci 7-letnie (rocznik 2007) oraz dzieci 6-letnie, urodzone w okresie 1 stycznia - 30 czerwca 2008 r. Rok później - we wrześniu 2015 r. obowiązek szkolny ma objąć dzieci 7-letnie, urodzone w okresie 1 lipca - 31 grudnia 2008 r. oraz wszystkie dzieci z rocznika 2009 (6-latki).(PAP)

dsr/ ls/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)