Samolotowa opera mydlana jest pasjonująca, ale to naprawdę nie chodzi o samolot, tylko o bardzo poważny spór kompetencyjny - powiedział we wtorek w Brukseli dziennikarzom premier Donald Tusk.
Kancelaria Prezydenta otrzymała we wtorek pismo od szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego informujące, że Lech Kaczyński nie będzie mógł skorzystać z samolotu rządowego, bo ten pozostaje do dyspozycji premiera i delegacji rządowej przebywającej już w Brukseli.
Prezydent zapowiedział jednak, że i tak do Brukseli na szczyt UE poleci.
Tusk powiedział, że musi podejmować decyzje, które umożliwią mu pracę na szczycie UE. Na pytanie, czy potrzebuje samolotu do tej pracy odpowiedział: "Powiem brutalnie - nie potrzebuję pana prezydenta, na tym polega problem".
"Nie stać nas na to, aby w sprawach takich, jak pakiet energetyczno-klimatyczny, przyszłość Traktatu Lizbońskiego, albo kryzys finansowy, w delegacji polskiej było dwóch polityków, którzy mają inne zdanie na ten temat" - powiedział premier. (PAP)
mok/