Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premier o możliwym wotum nieufności PiS wobec Pawlaka

0
Podziel się:

Z ulgą przyjąłem informację, iż mam towarzysza niedoli - tak premier Donald
Tusk skomentował plany PiS złożenia wniosku o wotum nieufności wobec wicepremiera Waldemara
Pawlaka. Politycy koalicji są pewni, że ewentualny wniosek PiS zostanie odrzucony.

Z ulgą przyjąłem informację, iż mam towarzysza niedoli - tak premier Donald Tusk skomentował plany PiS złożenia wniosku o wotum nieufności wobec wicepremiera Waldemara Pawlaka. Politycy koalicji są pewni, że ewentualny wniosek PiS zostanie odrzucony.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował we wtorek, że jego klub rozważa złożenie wniosku o wotum nieufności wobec Pawlaka - powodem jest sprawa renegocjowanej umowy gazowej z Rosją. Zdaniem PiS, umowa gazowa w obecnym kształcie jest "skrajnie niekorzystna dla Polski" oraz sprzeczna z prawem UE.

Premier przyznał, że nie słyszał o planach polityków PiS złożenia wniosku o wotum nieufności wobec Pawlaka. "Jestem nieustannym obiektem spekulacji ze strony polityków PiS-u, tylko się zastanawiają, czy wotum nieufności, czy Trybunał Stanu, czy szubienica. W związku z tym z ulgą przyjąłem informację, że mam towarzysza niedoli w tej naszej trudnej pracy" - ironizował premier na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) odnosząc się do zamiarów PiS złożenia wniosku wobec Pawlaka podkreśliła, że umowa gazowa jest wciąż negocjowana i zajmuje się nią nie tylko polski rząd, ale także Unia Europejska, "co także jest gwarantem pilnowania interesów europejskich". Jak dodała w rozmowie z PAP, nie dziwią jej plany złożenia przez PiS takiego wniosku o wotum nieufności, ponieważ - mówiła - PiS podważa wszystkie działania rządu i "w każdych działaniach widzi nieprawidłowości".

Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski podkreślił, że koalicja PO-PSL ma siłę, by odrzucić wniosek o wotum nieufności wobec Pawlaka. Jego zdaniem, negocjowana umowa gazowa pozwoli Polsce na zakup tańszego gazu. "Rząd przyjął takie rozwiązanie, by nie obciążać Polaków w tej chwili znacznie droższym gazem, licząc na to, że być może za 15 lat będziemy mieli gaz łupkowy" - tłumaczył.

Z kolei szef SLD Grzegorz Napieralski powiedział dziennikarzami w Sejmie, że chciałby dowiedzieć się od polityków PiS, jakie zagrożenia widzą w negocjowanej umowie gazowej. "Jeżeli są zagrożenia, wtedy możemy myśleć o takich rzeczach. Ja na razie takich przesłanek nie mam, więc trudno mi dzisiaj powiedzieć, czy podniosę za taką decyzją rękę, czy nie" - zaznaczył. Jego zdaniem, Pawlak powinien mieć szansę "wytłumaczyć się w polskim parlamencie, powiedzieć, co tak naprawdę w tej umowie (gazowej) jest".

Odnosząc się do sprawy umowy gazowej, Tusk powiedział, że negocjacje z nią związane "nie są łatwe". Ale - zaznaczył - od strony merytorycznej przygotowują je fachowcy, "zarówno eksperci rządowi, ale też, żeby nie powiedzieć przede wszystkim, spółki PGNiG, która de facto jest przecież partnerem dla Gazpromu, a nie rząd".

Jednocześnie podkreślił, że wysoko ocenia skuteczność prowadzonych negocjacji, ponieważ gwarantują one Polsce "stabilność przy elementarnej dywersyfikacji, do której doprowadziliśmy, rozpoczynając inwestycję gazoportu" w Świnoujściu.

"Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nawet jeżeli nie we wszystkich drobnych szczegółach, to sam efekt negocjacji daje Polsce wieloletnie bezpieczeństwo energetyczne na niezłych warunkach - powiedziałbym relatywnie dobrych, jak się porównujemy z innymi partnerami Gazpromu - finansowych i jeśli chodzi o elastyczność samego kontraktu" - ocenił premier.

Dodał, że "jesteśmy też tym spokojniejsi, ponieważ wiemy, że zmiana struktury energetyki w Polsce będzie w dużym stopniu powodowała, że to rząd polski będzie decydował, ile gazu będziemy zużywali jako detaliści, ile na produkcję energii elektrycznej w nowo budowanych elektrowniach gazowych".

"Dlatego nie zamierzamy zaprzestać poszukiwań i być może w jakiejś perspektywie także eksploatacji naszych rodzimych złóż, w tym tzw. gazu łupkowego" - mówił Tusk. "Choć otwarcie mówiliśmy z premierem Pawlakiem - my bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale także polskich rodzin nie narazimy na szwank mówiąc: +zrezygnujemy z rosyjskiego gazu, może znajdziemy i wydobędziemy gaz łupkowy+. Jak znajdziemy i wydobędziemy, będzie OK. Jak będzie go za dużo, będziemy mogli nasz rodzimy sprzedawać" - mówił Tusk.

Jak dodał, dlatego jest pewien, że negocjowany kontrakt gazowy jest "zdecydowanie na plus". Premier powiedział, że "wszystko wygląda na to", że zniknęły zastrzeżenia KE do umowy gazowej. "I pozostały tylko zastrzeżenia, powiedziałbym, o charakterze redakcyjnym. Ale poczekajmy, bo w sobotę powinno być wiadomo, jak wygląda ten efekt trójstronnego spotkania" - podkreślił premier. (PAP)

sdd/ ajg/ tgo/ par/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)