Patriotycznie obstawiam 2:1 dla Polski; realistycznie 1:1 - tak premier Donald Tusk przewiduje wynik meczu towarzyskiego Polska-Niemcy. Zapowiedział, że z powodu natłoku zajęć nie zasiądzie we wtorek na trybunach stadionu PGE Arena Gdańsk, by obejrzeć starcie.
We wtorek w Gdańsku o godzinie 20.45 rozpocznie się towarzyskie spotkanie między reprezentacjami Polski oraz Niemiec. Jak dotychczas w oficjalnym meczu polscy piłkarze nigdy nie pokonali reprezentacji Niemiec.
Podczas wspólnej wtorkowej konferencji prasowej premiera Tuka i przewodniczącego Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim Martina Schulza, dziennikarze spytali ich, jaki typują wynik meczu.
Premier zauważył, że przez ostatnie lata doszło do "europeizacji" narodowych reprezentacji piłkarskich. "Możemy się pomylić, patrząc na nazwiska oraz jak się słucha, w jakich językach mówią reprezentanci Niemiec oraz Polski" - powiedział.
Tusk zaznaczył, że nie zna dokładnie składu reprezentacji Niemiec, jaki wybiegnie na towarzyskie spotkanie z Polską. "Zdaje się, że zabraknie Mesuta Oezila. Nie wiem czy zagra Sami Khedira i Podolski. Ale jestem pewien, że w polskiej drużynie zagra, Damien Perquis" - dodał.
Z kolei Schulz wyraził nadzieję, że mecz wygrają Niemcy, a bramki dla reprezentacji strzeli urodzony w Polsce Lukas Podolski. "To byłby chyba kompromis" - uznał.
Podolski, wielokrotny reprezentant Niemiec urodził się w Gliwicach. Obecnie gra w niemieckiej 1. Bundeslidze w FC Koln na pozycji napastnika. (PAP)
pż/ son/ dym/