Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział we wtorek, po ostrzelaniu dzień wcześniej z terytorium Syrii obozu dla uchodźców położonego tuż przy granicy na południu Turcji, że Ankara podejmie stosowne kroki, odpowiadając na naruszenie granicy.
Erdogan, który przebywa w Chinach, powiedział dziennikarzom, że reakcja Turcji na naruszenie jej granic może polegać również na podjęciu kroków, o których "nie chcemy myśleć".
Turecka agencja Anatolia podaje, że premier zapowiedział, iż Ankara oceni implikacje tego incydentu i podejmie decyzję o stosownej reakcji wobec Syrii.
W poniedziałek dwaj syryjscy uchodźcy zginęli, a co najmniej sześć osób zostało rannych po ostrzelaniu z terytorium Syrii tureckiego obozu dla uchodźców. Ogień otworzono w kierunku obozu w Kilis w prowincji Gaziantep na południu Turcji. Był to pierwszy tego typu atak, od kiedy w lecie ubiegłego roku rząd w Ankarze zdecydował się dać schronienie tysiącom syryjskich uchodźców.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie podało też, że w poniedziałek przy granicy z Turcją doszło do starć między syryjskimi siłami bezpieczeństwa a syryjskimi rebeliantami. Walki miały miejsce tuż przy przejściu granicznym między syryjskim miastem Azaz a tureckim Kilis.
We wtorek obóz syryjskich uchodźców na południu Turcji ma odwiedzić specjalny wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofi Annan. Wizyta potrwa kilka godzin, następnie Annan uda się do Iranu.
Tureckie władze zainstalowały obozy dla uchodźców z Syrii w trzech prowincjach graniczących z tym krajem, gdzie przed rokiem rozpoczęły się wystąpienia przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi, które następnie przerodziły się w krwawą rewoltę.
Obecnie w obozach tych przebywa blisko 25 tysięcy Syryjczyków, którzy uciekli z kraju przed falą przemocy i represji. (PAP)
fit/ ap/
11169876 arch.