Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premier zaprezentował logo prezydencji

0
Podziel się:

Sześć połączonych ze sobą kolorowych strzałek, które przypominają
trzymające się za ręce postaci i flaga Polski, taka jak w legendarnym napisie "Solidarność" - to
logo polskiej prezydencji, które we wtorek zaprezentował premier Donald Tusk.

Sześć połączonych ze sobą kolorowych strzałek, które przypominają trzymające się za ręce postaci i flaga Polski, taka jak w legendarnym napisie "Solidarność" - to logo polskiej prezydencji, które we wtorek zaprezentował premier Donald Tusk.

Skierowane w górę i stykające się ze sobą strzałki są w kolorze żółtym, czarnym, zielonym, granatowym, pomarańczowym i czerwonym. Przy ostatniej znajduje się biało-czerwona flaga. W prawym dolnym rogu jest napisane PL2011.eu.

Logo przygotował autor znaku "Solidarność" Jerzy Janiszewski. "To co - jak sądzimy - udało się pokazać panu Jurkowi Janiszewskiemu to pokazanie też, że Solidarność stała się fundamentem innego sukcesu, że Polska jest znana z tego, że idzie do przodu, że jest energetyczna, że umiemy wygrywać, że nie boimy się zupełnie nowych wyzwań" - mówił Tusk na konferencji prasowej.

Przekonywał, że logo wyraża istotę tego, co w Polsce się stało przez ostatnich 20 lat. Jak mówił, dziedzictwo "Solidarności" związane z Polską i będące jednocześnie fundamentem zjednoczonej Europy powinno znaleźć swój wyraz zarówno w polskich priorytetach, działaniach, ale też w logo.

"Z reguły tak jest z różnymi symbolami imprez, wydarzeń, że niektórym się podobają, niektórym się nie podobają, dlatego prosiłbym także o odrobinę ciepła do tego projektu" - dodał szef rządu.

Premier przyznał, że autor logo prezydencji idealnie trafił w jego wyobrażenie o tym, co Polska ma do przekazania, jaki reprezentuje "typ odwagi i nowoczesności". Dodał, że kojarzy mu się optymistycznie i pozytywnie.

Tusk był także pytany, czy nie obawia się, że polską prezydencję zdominują zapowiadane demonstracje NSZZ "Solidarność". "Nie widzę jakiejś przesadnej więzi między tamtą wielką tradycją, która Polskę doprowadziła do Unii Europejskiej, a dzisiejszymi działaniami związkowymi" - odpowiedział. Dodał, że czasami widzi nawet sprzeczność.

Jak mówił, o ile "Solidarność" dawnych czasów kojarzyła mu się zawsze z powszechnością, bezinteresownością, o tyle dzisiaj jest to związek zawodowy, który czasami mniej lub bardziej skutecznie walczy o interesy swoich członków.

"Będę się powoływał na dziedzictwo Solidarności, bo mam do tego osobiście i jako szef polskiego rządu co najmniej takie samo prawo, jak dzisiejsi działacze związkowi, jeśli nie większe" - podkreślił.

Zapewnił, że jako szef rządu zadba o to, by wszystkie uroczystości i imprezy związane z prezydencją przebiegały w atmosferze spokoju i ładu.

Dziennikarze byli także ciekawi, jaki premier ma pomysł na przekonanie opozycji, że nie będzie wykorzystywał prezydencji w kampanii wyborczej.

Tusk podkreślił, że to nie on decydował o tym, kiedy przypada polska prezydencja i wybory parlamentarne. Dodał, że to jego główny oponent - Jarosław Kaczyński zdecydował, że kalendarz wyborczy wygląda tak, a nie inaczej, gdyż przerwał swoją kadencję.

"Zrobię wszystko, by Polska wypadła jak najlepiej. Jeśli to pomoże mi wygrać wybory, to się będę cieszył, że to jest i biznes, i przyjemność. Jeśli wszyscy mogą na tym wygrać - także ja - będę się z tego tylko cieszył" - powiedział.

Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz poinformował ponadto na konferencji, że 23 maja premier weźmie udział w uroczystości otwarcia Stałego Przedstawicielstwa Polski przy UE w Brukseli. W wydarzeniu tym mają także wziąć udział przedstawiciele wszystkich instytucji europejskich.

"Ta uroczystość będzie znakiem bardzo poważnej, nowej obecności Polski w Brukseli. Będzie też ważnym etapem pokazania tego, w jaki sposób Polska jest już do prezydencji przygotowana" - mówił Dowgielewicz. (PAP)

joko/ son/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)