Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premiera filmu o wojennych losach dr. Karola Mikulskiego

0
Podziel się:

O dr. Karolu Mikulskim i jego dramatycznym proteście przeciw niemieckiej
eugenice w okupowanej Polsce opowiada film pt. "Śmierć psychiatry. Eugenika i totalitaryzm",
którego premiera odbyła się w Warszawie. Gościem pokazu była córka lekarza dr Izabella Galicka.

O dr. Karolu Mikulskim i jego dramatycznym proteście przeciw niemieckiej eugenice w okupowanej Polsce opowiada film pt. "Śmierć psychiatry. Eugenika i totalitaryzm", którego premiera odbyła się w Warszawie. Gościem pokazu była córka lekarza dr Izabella Galicka.

"Śmierć psychiatry. Eugenika i totalitaryzm" to 24-minutowy film dokumentalny o życiu i tragicznej, samobójczej śmierci dr. Mikulskiego, lekarza-psychiatry, od którego 17 marca 1940 r. Niemcy zażądali sporządzenia listy pacjentów "nie rokujących wyzdrowienia" i przeznaczonych do eksterminacji. Mikulski odmówił i na znak protestu przeciwko planowanej zagładzie pacjentów popełnił dzień później w swoim gabinecie samobójstwo. Miejscem tych wydarzeń był szpital w Gostyninie (mazowieckie).

O heroicznym sprzeciwie lekarza-psychiatry opowiada w filmie jego córka dr Izabella Galicka. "Chciałabym, żeby się ludzie dowiedzieli o Polakach, którzy cenili nad wszystko, nad życie własne, honor. I przysięgę, jaką złożyli, kończąc studia, przysięgę Hipokratesa" - mówi w końcówce filmu Galicka. Po pokazie filmu podziękowała twórcom za jego realizację. "Walczyłam o upamiętnienie ojca od lat" - podkreślała wzruszona.

Film został wyreżyserowany przez Amelię Łukasiak i Sławomira Małoickiego. Autorem scenariusza jest Magdalena Gawin z Instytutu Historii PAN.

"W nocy poprzedzającej samobójstwo Mikulski czuwał. Za ścianą spała jego żona, śliczna córeczka i kilkunastoletni pasierb. Miał dla kogo żyć. Niemcy żądali tylko listy z nazwiskami pacjentów. Niczego więcej. To nie on miał strzelać, truć spalinami, kopać głębokie rowy w lesie. Miał tylko sporządzić listę. (...) Ostatniej nocy Mikulski przeżył niewyobrażalny dramat, wybrał własną śmierć" - przypomniała Gawin. Dodała, że w okupowanej Polsce masowe eksterminacje ludności cywilnej rozpoczęły się od akcji "umacniania niemczyzny" i mordów popełnianych na przedstawicielach inteligencji i ludziach chorych. "Tych dwóch grup miało w Polsce po prostu nie być" - mówiła Gawin, podkreślając, że tylko eugenicy niemieccy snuli ludobójcze plany wobec różnych grup społecznych uznanych za niepożądane.

"Śmierć psychiatry. Eugenika i totalitaryzm" przedstawia sylwetkę dr. Mikulskiego, wywodzącego się z inteligencko-ziemiańskiej rodziny, której członkowie od pokoleń wybierali profesje medyczne. Ojciec bohatera filmu, prof. Feliks Mikulski, był znanym psychiatrą i wykładowcą akademickim, co sprawiło, że Karol od dzieciństwa interesował się psychiatrią. Po ukończeniu medycyny kariera Karola Mikulskiego rozwijała się dynamicznie. W wieku zaledwie 32 lat objął stanowisko wicedyrektora i ordynatora szpitala w Gostyninie, które sprawował do wybuchu II wojny światowej. Na początku wojny uniknął śmierci z rąk Sowietów.

Eugenika - jak tłumaczyli podczas dyskusji po pokazie filmu jego twórcy - to idea o ulepszaniu ludzkiego gatunku przez sztuczną selekcję, sterylizację ludzi uznanych za małowartościowych i popieranie reprodukcji wartościowych. Była popularna w okresie międzywojennym w wielu krajach na całym świecie. Z filmu dowiadujemy się, że w imię nazistowskiej eugeniki podczas okupacji Polski zamordowano ok. 20 tys. chorych psychicznie i niepełnosprawnych.

Twórcy filmu przypomnieli też, że postawa Karola Mikulskiego zainspirowała Stanisława Lema do napisania jego debiutanckiej powieści pt. "Szpital Przemienienia".

Premierowy pokaz filmu i spotkanie z dr Izabellą Galicką, które odbyły się we wtorek wieczorem w Centrum Prasowym Foksal w Warszawie, zorganizowały Muzeum Historii Polski i Fundacja Świętego Mikołaja - wydawca rocznika filozoficznego "Teologia Polityczna".(PAP)

nno/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)