Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezes IPN: gen. Jaruzelski ratował komunistyczną dyktaturę

0
Podziel się:

Prezes IPN Łukasz Kamiński o wprowadzeniu 13 grudnia 1981 r. stanu
wojennego w Polsce i roli gen. Wojciecha Jaruzelskiego:

Prezes IPN Łukasz Kamiński o wprowadzeniu 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego w Polsce i roli gen. Wojciecha Jaruzelskiego:

"Stan wojenny ma bardzo wiele wymiarów, m.in. wymiar ofiar: kilkadziesiąt osób zabitych, setki rannych, dziesiątki tysięcy uwięzionych, internowanych, aresztowanych. Także dziesiątki tysięcy ludzi, którzy stracili wówczas pracę i otrzymali zakaz pracy we własnym zawodzie. Są to też ogromne straty gospodarcze wywołane przez stan wojenny, ale jak sądzę najważniejsze jest to, że stan wojenny przeciął polską nadzieję, tę nadzieję, która była związana z ruchem Solidarności.

Stan wojenny przeciął wielką szansę na zmianę. Przez stan wojenny straciliśmy nie tylko osiem lat, w których Polska mogła się rozwijać, a się nie rozwijała, ale też straciliśmy tę ogromną chęć społecznego zaangażowania, która towarzyszyła Solidarności. To niestety już nigdy nie wróciło.

Nie mam wątpliwości, że generał Wojciech Jaruzelski, wprowadzając stan wojenny, nie ratował narodu polskiego, bo po pierwsze nie groziła nam żadna interwencja, ale próbował ratować komunistyczną dyktaturę.

W Polsce jest ogromna rozbieżność między stanem wiedzy historycznej o stanie wojennym, także stanem prawnym potwierdzonym wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie, a tym popularnym o nim wyobrażeniem. To jest największy sukces generała Jaruzelskiego. Poniósł klęskę, bo nie zdołał w dłuższej perspektywie obronić systemu komunistycznego, ale w latach 90. i współcześnie odnosi nadspodziewany sukces, prezentując nieprawdziwą wersję wydarzeń. Wydarzeń, którym zresztą sam zaprzecza, jeśli się sięgnie do dokumentów archiwalnych i do jego ówczesnych wypowiedzi, także tych w wąskim gronie, gdy uzasadniał stan wojenny.

13 grudnia 1981 r. pamiętam z perspektywy dziecka. Nie rozumiałem co się wydarzyło i zapamiętałem tylko straszny płacz mojej mamy, która mówiła, że stało się coś okropnego. I przez jej perspektywę poczułem znaczenie tego zdarzenia. Później były kolejne dni, 16 grudnia i też wiedziałem, że stało się coś bardzo złego. Rodzice nie pozwolili mi oglądać telewizji, a wówczas zginęli górnicy z kopalni +Wujek+. To są właśnie takie wspomnienia człowieka, który miał wówczas osiem lat".(PAP)

nno/ ls/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)