O ostrożność, rozwagę i przestrzeganie przepisów zaapelował w czwartek do górników prezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Piotr Litwa. Szef nadzoru górniczego wezwał pracowników kopalń, by przeciwstawili się brawurze w pracy.
Swój apel prezes WUG wystosował półtora tygodnia przed Barbórką - obchodzonym 4 grudnia świętem górników. Niemal co roku w tym okresie rośnie liczba wypadków w kopalniach. W górnictwie przyjęło się mówić, że święta Barbara "zbiera swoje żniwo". Nadzór górniczy walczy z tym przekonaniem, apelując o bezpieczną pracę.
"Ostrożność, rozwagę i przestrzeganie przepisów przeciwstawcie pogoni za dodatkowymi tonami wydobycia lub pokusie popisania się brawurą, przypodobania się za wszelką cenę kolegom i zwierzchnikom. Każdy człowiek, zwłaszcza pod ziemią, musi być dla siebie wartością bezcenną i powinien zadbać o siebie" - napisał do górników i ich szefów prezes WUG.
Litwa podkreślił, że należy zrobić wszystko, co możliwe, aby wszyscy górnicy spokojnie dopracowali do świąt Bożego Narodzenia. Swój apel skierował nie tylko do szeregowych górników, ale także osób nadzorujących ich pracę.
"Wzmożenie czujności, nadzoru i samokontroli na każdym stanowisku pracy to zadanie dla załóg górniczych w najbliższych tygodniach. Nie ulegajcie przedświątecznej pogoni za wynikami ekonomicznymi lub barbórkowemu rozprzężeniu dyscypliny. Nikt nikomu nie przywróci życia ani nie odda utraconego zdrowia. Pamiętajcie, że zagrożenia naturalne nie robią sobie przedświątecznych przerw" - wskazał Litwa.
Jego zdaniem, wszyscy związany z przemysłem wydobywczym muszą uświadomić sobie, że "dobra przyszłości dla górnictwa zaczyna się i kończy na trosce o człowieka". "Wypadki podkopują fundamenty ekonomicznego bytu kopalń. Nie ma społecznego przyzwolenia na skrapianie krwią urobku i szkody górnicze na powierzchni: najwyższy już czas, by górnictwo węglowe nie kojarzyło się z katastrofami i wypadkami" - uważa prezes WUG.
W tym roku w kopalniach węgla kamiennego zginęło 19 górników, a w całej polskiej branży wydobywczej - 23. W końcu października w kopalni "Pniówek" z powodu kolizji i wykolejenia wozów podziemnej kolejki życie stracił 47-letni ślusarz. Osierocił dwoje dzieci.(PAP)
mab/ itm/
