Prezydent USA Barack Obama we wtorek późnym popołudniem (czasu polskiego) już po raz trzeci w ciągu 24 godzin rozmawiał z prezydentem Egiptu Mohammedem Mursim o eskalacji konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Kair występuje w roli mediatora między stronami.
Obama telefonował do Mursiego podczas lotu z Kambodży do Japonii. Była to już trzecia w ciągu ostatnich 24 godzin rozmowa tych przywódców poświęcona najnowszej fazie konfliktu na Bliskim Wschodzie - zaznaczył prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes w rozmowie z dziennikarzami.
Podczas rozmowy amerykański prezydent podkreślił konieczność zażegnania konfliktu w Strefie Gazy oraz z uznaniem wyraził się o roli Mursiego w dotychczasowych mediacjach między skonfliktowanymi stronami.
Prezydent Obama jest zdania, że "Egipt odgrywa bardzo ważną rolę w procesie (przywracania pokoju)" oraz że "najlepszym działaniem w obecnej sytuacji są wysiłki dyplomatyczne na rzecz przywrócenia spokoju" - podkreślił prezydencki rzecznik.
Konflikt izraelsko-palestyński zaostrzył się gwałtownie w zeszłą środę, gdy siły izraelskie w odpowiedzi na powtarzający się ostrzał rakietowy ze Strefy Gazy zabiły zastępcę szefa operacji wojskowych Hamasu, Ahmeda al-Dżabariego. Od tego czasu trwa intensywna wymiana ognia, w której zginęło ponad stu Palestyńczyków i czterech Izraelczyków.
We wtorek przedstawiciel Hamasu poinformował, że rozejm z Izraelem zostanie ogłoszony o godzinie 20 (czasu polskiego) i wejdzie w życie o godzinie 23 (czasu polskiego). Strona izraelska na razie tego nie potwierdza.(PAP)
akl/ mc/
12671656 arch.