Palestyński prezydent Mahmud Abbas przyjął ostatecznie w niedzielę rezygnację premiera Ramiego Hamdallaha, który w czwartek złożył dymisję po dwóch tygodniach na urzędzie. Powodem jest spór na temat podziału kompetencji między premierem a jego zastępcami.
Oficjalna agencja WAFA potwierdziła dymisję i poinformowała, że Abbas zażądał od dotychczasowego premiera, by "do czasu utworzenia nowego rządu zajmował się sprawami bieżącymi".
Hamdallah, akademik bez żadnego doświadczenia politycznego, zgłosił nieoczekiwanie rezygnację, sfrustrowany koniecznością podziału władzy z dwoma wicepremierami, uważanymi za ludzi Abbasa.
W piątek wieczorem w czasie rozmowy z prezydentem w Ramallah Hamdallah postawił warunki, po spełnieniu których godził się pozostać na stanowisku; informowano wówczas, że decyzja o dymisji została cofnięta.
Ostatecznie jednak prezydent odrzucił żądania Hamdallaha, który nalegał, "by w ogóle nie mieć wicepremierów, albo, by mieli oni ograniczone kompetencje" - powiedział agencji AFP anonimowy przedstawiciel władz palestyńskich.
Głównym punktem spornym były uprawnienia, jakie Abbas przyznał wicepremierowi Mohammedowi Mustafie, przewodniczącemu Palestyńskiego Funduszu Inwestycyjnego; chodzi o podpisywanie porozumień w Bankiem Światowym, co wcześniej leżało w gestii premiera Salama Fajada, poprzednika Hamdallaha - mówiła w piątek osoba z otoczenia premiera.
Nie ma na razie informacji o kandydatach na następcę premiera, a rząd tymczasowy może pracować przez wiele tygodni.
Jak twierdzą komentatorzy, Abbas powierzył misję kierowania rządem Hamdallahowi, chcąc skonsolidować władzę. Zastąpił on Fajada, uznanego na świecie ekonomistę, uważanego za zbyt niezależnego; Fajad ustąpił ze stanowiska w kwietniu. (PAP)
ksaj/ malk/
14062359 14062234 14061515 arch.