Prezydent Izraela Szimon Peres powiedział w poniedziałek, że ONZ powinna powierzyć Lidze Arabskiej zadanie wyznaczenia w Syrii tymczasowego rządu. Celem takiego kroku miałoby być - jak oświadczył Peres - przerwanie przelewu krwi w Syrii.
Izraelski przywódca zakomunikował też, że wspólnota międzynarodowa powinna usunąć z Syrii wszelką broń chemiczną, by nie mogła ona zostać użyta ponownie.
Jak zauważa agencja AP, jest to pierwsza wypowiedź przedstawiciela najwyższych władz Izraela zawierająca apel o interwencję międzynarodową w sąsiedniej Syrii. Od ponad dwóch lat trwa w tym kraju powstanie zbrojne przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, tłumione przez siły rządowe.
Opozycja syryjska oskarżyła w zeszłym tygodniu wojska Asada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. W poniedziałek inspektorzy ONZ rozpoczęli badania terenów, na których miało dojść do użycia broni chemicznej.
Doniesienia o możliwym użyciu tej broni ożywiły debatę na temat ewentualnej zagranicznej interwencji zbrojnej w Syrii. Szef Pentagonu Chuck Hagel powiedział, że amerykańskie siły zbrojne są gotowe do podjęcia akcji zbrojnej wobec Syrii, jeśli taką decyzję podejmie prezydent Barack Obama.
Asad ostrzegł w poniedziałek wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Izwiestija", że jeśli USA zdecydują się na akcję zbrojną lub nawet interwencję w Syrii, to poniosą fiasko. (PAP)
awl/ ap/
14451777 arch.