Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent: jestem wdzięczny premierowi za podziękowania, ale to marketing polityczny

0
Podziel się:

Prezydent Lech Kaczyński powiedział w piątek,
że jest wdzięczny premierowi Donaldowi Tuskowi za podziękowania za
jego wkład w przemiany demokratyczne w Polsce, ale uważa, że słowa
szefa rządu to marketing polityczny.

Prezydent Lech Kaczyński powiedział w piątek, że jest wdzięczny premierowi Donaldowi Tuskowi za podziękowania za jego wkład w przemiany demokratyczne w Polsce, ale uważa, że słowa szefa rządu to marketing polityczny.

"Bardzo jestem wdzięczny, chociaż myślę, że to zostało podsunięte przez specjalistów od marketingu politycznego" - powiedział Lech Kaczyński w piątek w radiowych "Sygnałach Dnia".

Dopytywany, czy nie wierzy w dobre intencje premiera, odparł: "chciałbym wierzyć, bo Donald Tusk w bezpośrednim kontakcie, niejednokrotnie o tym mówiłem, bywa osobą bardzo sympatyczną, tylko im bardziej sympatyczna rozmowa, tym później gorsze efekty".

Premier w czwartek na Wawelu podczas obchodów 20. rocznicy wyborów 4 czerwca z 1989 r. dziękował m.in. obecnemu prezydentowi - "za to, że pomagał w tych najtrudniejszych chwilach Lechowi Wałęsie, że był obecny przy odbudowie wielkiej Solidarności". Tusk dodał, że Polacy "mają za co dziękować prezydentowi Kaczyńskiemu".

Prezydent w piątek powtórzył, że bardzo żałuje, iż obchody 4 czerwca "były niedobre z tego powodu, że w Gdańsku przed stocznią nie spotkaliśmy się wszyscy". "W demokracji różnice opinii są rzeczą całkowicie normalną, tylko idzie o to, że są takie dni, kiedy się o tym zapomina - na godzinę, dwie lub pięć - (...) szkoda, że tym razem się to nie udało, ale ja miałem tutaj naprawdę najlepszą wolę" - zapewnił Lech Kaczyński.

Prezydent odniósł się do czwartkowych słów premiera, który powiedział, że do końca zabiegał o to, aby każdy zaproszony do Krakowa na uroczystości 20. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r. "na Wawelu się znalazł".

"Nie bardzo rozumiem, zrobił tyle, że akurat wiec pod Stocznią Gdańską i to co się działo w Krakowie było w tym samym czasie, ja nie mam umiejętności bilokacji" - mówił.

"Naprawdę mam najlepszą wolę, tylko ja mam inną sytuację, jeśli chodzi o przekaz społeczny; nie jestem w stanie w ten sposób kontaktować się ze społeczeństwem co pan premier, co zresztą jest wadą polskiej demokracji" - dodał prezydent.

Lech Kaczyński pytany, czy jego obecność tylko na części organizowanych w środę w parlamencie uroczystości z okazji 4 czerwca to wyraz niechęci do niektórych osób, powiedział: "to było nieporozumienie wynikające z faktu, że pan marszałek (Bronisław Komorowski)
mnie zaprosił i ustnie, i pisemnie, ale ja zrozumiałem to w ten sposób, że będzie tylko wystawa".

"Natomiast czy ja mam powody do jakiejś szczególnej sympatii do Lecha Wałęsy - jeżeli ktoś jest lżony słowami powszechnie uznanymi za obraźliwe, no to szanowni państwo, kto z państwa - ja jestem normalnym człowiekiem - miał do takiej osoby sympatię, chciałbym o to słuchaczy zapytać" - mówił prezydent.

W środę w parlamencie w ramach obchodów 4 czerwca otwarto wystawę "Polska droga do wolności 1980-1989" i odbyło się uroczyste posiedzenie posłów i senatorów z udziałem m.in. Lech Wałęsy oraz gości z zagranicy. W Sejmie pojawił się też prezydent, który obejrzał tylko wystawę w sejmowym holu. (PAP)

rda/ ura/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)