Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent Łomży odpiera zarzuty, jego zastępca bez aresztu

0
Podziel się:

#
dochodzą m.in. wypowiedzi prezydenta Łomży oraz informacja o niezastosowaniu aresztu wobec
wiceprezydenta
#

# dochodzą m.in. wypowiedzi prezydenta Łomży oraz informacja o niezastosowaniu aresztu wobec wiceprezydenta #

04.11. Łomża (PAP) - Prezydent Łomży (Podlaskie) Jerzy Brzeziński odpierał prokuratorskie zarzuty przekroczenia przez niego uprawnień i niedopełnienia obowiązków przy zarządzaniu gminnymi nieruchomościami. Wiceprezydent Marcin S. nie trafił do aresztu.

Prezydent Brzeziński (zgodził się na podawanie nazwiska - PAP) został zatrzymany we wtorek. Prokuratura postawiła mu zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień (przestępstwa urzędnicze) przy gospodarowaniu nieruchomościami gminnymi. Po przesłuchaniu Brzeziński został zwolniony. Zastosowano wobec niego 20 tys. zł poręczenia majątkowego oraz zakaz pełnienia funkcji prezydenta.

W środę białostocka prokuratura okręgowa wystąpiła też do sądu z wnioskiem o trzymiesięczny areszt wiceprezydenta Łomży (Podlaskie) Marcina S. Wcześniej postawiła mu zarzuty dotyczące tzw. przestępstw urzędniczych, ale także oszustwa.

W rozmowie z PAP Brzeziński dodał, że został poinformowany przez prokuraturę, iż do czasu uprawomocnienia się decyzji o postawionych mu zarzutach może przychodzić do pracy, choć prokuratura wydała mu zakaz sprawowania funkcji prezydenta. Brzeziński będzie składał zażalenie na decyzję prokuratury, nie zamierza też rezygnować ze stanowiska, bo uważa, że "byłoby to tchórzostwo".

O złożenie urzędu zaapelował do Brzezińskiego największy klub w radzie Miasta Łomży - klub radnych Platformy Obywatelskiej. "Powinien to zrobić w poczuciu odpowiedzialności" - powiedział przewodniczący klubu PO Maciej Borysewicz.

"Jesteśmy w trakcie procedowania nad budżetem. Nie możemy mieć sytuacji takiej jak inne miasta, które były w podobnej sytuacji: Piotrków czy Sopot, gdzie pan prezydent nie będzie wykonywał swojej funkcji" - dodał Borysewicz. "Jeśli się sprawa tak zakończy, że prezydent będzie mógł dalej sprawować swoją funkcję to dobrze, natomiast pytanie jest, czy powinien ze względów etycznych" - powiedział.

"W związku z sytuacją w najbliższych dniach ma się odbyć nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej" - poinformował PAP Łukasz Czech z Urzędu Miasta w Łomży.

Brzeziński powiedział, że "z pokorą przyjmuje wszystkie zarzuty, ale się z nimi całkowicie nie zgadza". Wyjaśnił, że sprawa dotyczy działki przy ulicy Poligonowej w Łomży, gdzie inwestor z Zachodniopomorskiego zbudował zakład produkujący zaprawy budowlane i kleje. Zatrudnienie znalazło tam ponad 30 osób. To działka o powierzchni około 11 tys. metrów kwadratowych, która należała do miasta. Brzeziński powiedział, że początkowo teren ten był wynajmowany inwestorowi na okres 11 lat. I to do tej umowy prokuratura ma zastrzeżenia. "To była dzika działka, tam nic nie było. Inwestor w 2 lata wybudował tam zakład" - mówi Brzeziński i dodaje, że wartość tej inwestycji wyniosła około 1,1 mln zł.

Prezydent tłumaczył, że gdy inwestor zaczął czerpać dochody z inwestycji, umowę najmu zamieniono na umowę dzierżawy. Potem inwestor chciał nabyć tę działkę w drodze przetargu nieograniczonego. Prezydent mówił, że wszystko odbywało się zgodnie z procedurami, występował w tej sprawie do radnych. Inwestor przejął teren w wieczyste użytkowanie na 99 lat za cenę w operacie szacunkowym dla tej nieruchomości - ponad 400 tys. zł. Inwestor zapłacił 25 proc. tej kwoty, reszta opłat jest rozłożona w ratach rocznych.

Brzeziński nie zgadza się z zarzutem prokuratorskim, że działał na rzecz inwestora i na szkodę miasta. "Nie mogę sobie tej szkody wyobrazić, bo w tej chwili z tego małego zakładu do budżetu miasta wpływa około 280 tys. zł opłat i podatków" - powiedział Brzeziński. "Żadnych szkód nie wyrządziłem oprócz tego, że powstał zakład pracy" - dodał.

Wraz z prezydentem we wtorek na polecenie prokuratury zatrzymany został też wiceprezydent Marcin S. Postawiono mu nie tylko zarzuty dotyczące tzw. przestępstw urzędniczych, ale również oszustwa, czyli "doprowadzenia innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem". O szczegółach rzecznik białostockiej Prokuratury Okręgowej Adam Kozub nie chciał mówić, dodał jedynie, że ten zarzut jest "pośrednio" związany z pełnioną funkcją samorządową.

Prokuratura wystąpiła o trzymiesięczny areszt dla wiceprezydenta, ale w środę sąd oddalił ten wniosek. Jak powiedział PAP Kozub będzie składane prokuratorskie zażalenie na to postanowienie. Nie wiedział jeszcze, czy będą stosowane inne środki zapobiegawcze.

Zatrzymania mają związek ze śledztwem prowadzonym w Białymstoku, a dotyczącym innych miejskich urzędników. Pierwotnie były to dwie odrębne sprawy. Kilka tygodni temu śledczy informowali o postawieniu zarzutów urzędnikowi Urzędu Miejskiego w Łomży. Według prokuratury, chodzi o podrobienie podpisu na wniosku "dającym podstawę do wydania zaświadczenia o przeznaczeniu gruntów". Zastosowano wobec niego 10 tys. zł poręczenia majątkowego oraz zawieszenie w czynnościach służbowych. Podejrzany złożył zażalenie.

Jerzy B. został wybrany na stanowisko prezydenta Łomży jako kandydat Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego, to jego druga z rzędu kadencja.(PAP)

kow/ rof/ abr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)