Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent nie wyklucza zwołania RBN ws. katastrofy

0
Podziel się:

#
dochodzi komentarz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego
#

# dochodzi komentarz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego #

20.01. Warszawa (PAP) - Prezydent Bronisław Komorowski nie wyklucza zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie raportów dotyczących katastrofy smoleńskiej - wynika z pisma szefa BBN Stanisława Kozieja do przewodniczącego SLD Grzegorza Napieralskiego.

W ubiegłym tygodniu Napieralski złożył wniosek, by na czwartkowym posiedzeniu Rada Bezpieczeństwa Narodowego zajęła się raportem MAK o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, RBN ma omówić w czwartek przygotowany przez NATO plan obronny Polski.

"Prezydent bierze pod uwagę zwołanie kolejnego posiedzenia RBN, jako organu strategicznego doradztwa, specjalnie poświęconego proponowanej przez Pana Przewodniczącego problematyce, aby rozpatrzyć wnioski o charakterze systemowym, wynikające zarówno z raportu MAK, jak i raportu komisji rządowej pod przewodnictwem ministra Jerzego Millera" - napisał Koziej w liście do przewodniczącego Sojuszu. Do listu PAP dotarła w czwartek.

Szef BBN przypomniał też, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego "już dwukrotnie zajmowała się" problematyką katastrofy smoleńskiej. "Pierwszy raz w czerwcu ubiegłego roku, gdy zapoznawała się z nagraniami z kokpitu TU-154M; drugi raz - we wrześniu ubiegłego roku, podczas rozpatrywania raportu RBN w sprawie zasad i procedur bezpieczeństwa transportu powietrznego ważnych osób w państwie" - zwrócił uwagę.

"Pan Prezydent zgadza się z Panem Przewodniczącym, że RBN powinna także rozpatrzyć inne polityczno-strategiczne aspekty tego problemu. Nie powinno to być jednak dokonywane ad hoc, doraźnie, incydentalnie, w kontekście wyłącznie politycznym" - podkreślił w liście Koziej.

Jak ocenił, od "bieżącego, operacyjnego reagowania są inne instytucje i fora - zarówno rządowe jak i parlamentarne".

Napieralski powtórzył na czwartkowej konferencji prasowej swą ocenę, że Rada to najlepsze miejsce do tego, żeby najważniejsze osoby w państwie - prezydent, premier, marszałkowie: Sejmu i Senatu, ale również przedstawiciele klubów parlamentarnych wypracowali wspólne stanowisko w sprawie katastrofy smoleńskiej i związanego z nią raportu MAK. "Gdyby udało się wypracować wspólny, profesjonalny komunikat wszystkich sił politycznych i strony rządzącej, nawet jeśli będzie bolesny dla samej Polski, to będzie to najmocniejszy sygnał, który popłynie w cały świat" - dodał lider Sojuszu.

Jego zdaniem, na posiedzeniu RBN "konieczna" jest więc obecność prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Jeżeli Jarosław Kaczyński tak, jak my wszyscy chce, aby sprawa (śledztwa smoleńskiego i raportu MAK - PAP) została zakończona, aby mieć wszystkie fakty, argumenty, aby o tym wiedzieć i wspólnie się do tego odnieść, powinien być na tej Radzie. I nie powinna to być rada polityczna, ale merytoryczna, gdzie opozycja i rządzący, który mają dzisiaj w rękach to śledztwo, mogliby spokojnie (...) porozmawiać, a potem w zgodzie wypracować wspólne stanowisko" - uważa Napieralski.

Odnosząc się do wypowiedzi Napieralskiego Jarosław Kaczyński przypomniał, że nie jest członkiem RBN, ponieważ zrezygnował z członkostwa w Radzie. "Nie mam zamiaru udawać, że jest normalnie. Ci panowie, łącznie z panem Komorowskim powinni zniknąć ze sceny" - powiedział prezes PiS na konferencji prasowej w Łodzi. Jak dodał, "ma lepszych doradców niż pan Napieralski".

MAK w swoim raporcie do bezpośrednich przyczyn katastrofy zaliczył m.in. zejście Tu-154M znacznie poniżej minimalnej wysokości odejścia na drugi krąg (100 m), niezareagowanie na ostrzeżenia systemu TAWS i brak decyzji o odlocie na lotnisko zapasowe. MAK stwierdził też, że żadne z uchybień prowadzących do katastrofy nie obciąża strony rosyjskiej.

Natomiast polska komisja badająca okoliczności katastrofy smoleńskiej upubliczniła we wtorek m.in. nagrania rozmów rosyjskich kontrolerów wieży lotniska w Smoleńsku podczas próby lądowania tam 10 kwietnia ub. roku samolotu Tu-154M z polską delegacją, która udawała się na uroczystości do Katynia.

Według polskich ekspertów obsada wieży na lotnisku w Smoleńsku, działając pod dużą presją, popełniła wiele błędów i nie stanowiła wystarczającego wsparcia dla załogi polskiego Tu-154M podczas podejścia do lądowania w ekstremalnie trudnych warunkach atmosferycznych.

W środę informację na temat działań rządu dotyczących katastrofy smoleńskiej przedstawili w Sejmie premier Donald Tusk i szef MSWiA Jerzy Miller. (PAP)

ajg/ mkr/ mok/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)