Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent odznaczył osoby zasłużone dla polskiej dyplomacji

0
Podziel się:

Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył we wtorek dziesięć osób
zasłużonych dla polskiej służby zagranicznej. Wśród wyróżnionych są m.in. b. szef polskiej
dyplomacji Adam Rotfeld oraz ambasador Polski w Rosji Jerzy Bahr.

Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył we wtorek dziesięć osób zasłużonych dla polskiej służby zagranicznej. Wśród wyróżnionych są m.in. b. szef polskiej dyplomacji Adam Rotfeld oraz ambasador Polski w Rosji Jerzy Bahr.

Rotfeld odznaczony został Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Jerzy Bahr i Ksawery Burski otrzymali Krzyże Komandorskie z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski zostali uhonorowani Krzysztof Płomiński, Krzysztof Szumski i Jan Woroniecki; Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski Adam Kobieracki, Tomasz Kozłowski, Zbigniew Szymański i Joanna Wronecka. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski zostali także odznaczeni Ryszard Krystosik i Bronisław Misztal, jednak nie mogli oni przybyć we wtorek do Pałacu Prezydenckiego i odznaczenia zostaną im wręczone w późniejszym terminie.

Prezydent podkreślił podczas uroczystości, w której uczestniczyli - obok szefa MSZ Radosława Sikorskiego - także byli szefowie dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz i Andrzej Olechowski, że praca w dyplomacji jest "służbą" dla państwa polskiego.

Komorowski zwrócił uwagę, że mimo iż Polska nie jest światowym supermocarstwem, to jest krajem z ambicjami, który szuka "mocnego, dobrego miejsca na świecie". Dlatego - jak zaznaczył - bardzo ważne są dobrze dobrane kadry w służbie zagranicznej.

Prezydent podkreślił także, że wielkim sprawdzianem także dla polskich dyplomatów będzie przyszłoroczna prezydencja naszego kraju w Unii Europejskiej. Podziękował też Sikorskiemu za odważne decyzje - jak mówił - "świadomy manewr zasobami ludzkimi, środkami i majątkiem", który daje dzisiaj szansę, że w czasie przed prezydencją i w trakcie prezydencji zostaną "zlikwidowane różne zaległości związane z niewystarczająco dobrym reprezentowaniem państwa polskiego". "Mam nadzieję, że cała służba zagraniczna w okresie prezydencji będzie czuła, że zmiany, aczkolwiek trudne, dały efekt dobry" - podkreślił Komorowski.

Prezydent zaznaczył też, że "trzeba tak kształtować polską służbę zagraniczną, aby w zmiennych okolicznościach losów, jakie przynoszą ze sobą werdykty demokratyczne i mechanizm demokratyczny, była tą twardą opoką, która gwarantuje ciągłość polityki państwa polskiego".

W ocenie Komorowskiego dowodem na ciągłość i dobry obyczaj w dyplomacji jest to, że zaprasza się na takie uroczystości w Pałacu Prezydenckim także byłych szefów dyplomacji. "Oby tak było, abyśmy częściej mogli podkreślać to, co jest wspólnym dorobkiem ministrów spraw zagranicznych, oby jak najrzadziej było tak, że będziemy sami siebie pytali, czy może się zdarzyć, że osoby, które kierowały nawą polskiej dyplomacji zachowują się w sposób absolutnie niedyplomatyczny. To pytanie też trzeba sobie stale zadawać, tworzyć pewien klimat, aby tego rodzaju ekscesy się jednak po prostu nie zdarzały" - powiedział prezydent.

Zabierając głos w imieniu odznaczonych Adam Rotfeld, podkreślił skromnie, że odznaczenie "jest ponad miarę naszych zasług" i że "nie spodziewał się tak wysokiego wyróżnienia". Zaznaczył, że traktuje to odznaczenie jako "zobowiązanie" - jak mówił - "tym ważniejsze, że prawdziwą przyjemnością jest praca dla Polski niepodległej, Polski suwerennej na każdym stanowisku, w każdym miejscu". Sikorski uhonorował Rotfelda repliką pamiątkowej szpady służby dyplomatyczno-konsularnej II RP.

Podczas uroczystości szef MSZ wręczył także Odznaki Honorowe Bene Merito (Dobrej Zasługi) m.in. prezesowi NBP prof. Markowi Belce, szefowi BOR gen. Marianowi Janickiemu, twórcy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzemu Owsiakowi oraz ambasadorowi w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej gen. Edwardowi Pietrzykowi. Sikorski wręczył też nominacje ambasadora tytularnego zasłużonym pracownikom MSZ. Szef MSZ zdecydował też o nadaniu honorowego stopnia ambasadora tytularnego śp. Mariuszowi Kazanie, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Nominację tę odebrała wdowa Barbara Kazana.

Odznaka Bene Merito nadawana jest w uznaniu zasług za działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Z kolei tytuł ambasadora tytularnego otrzymują z reguły osoby zasłużone dla służby dyplomatycznej swojego kraju; mogą go używać niezależnie od tego, czy w danej chwili pełnią funkcję ambasadora, jako szefa misji dyplomatycznej.

Sikorski podkreślił, że jest to dzień szczególny, bo mijają trzy lata od powołania rządu Donalda Tuska. "Nie był to dla nas łatwy rok. W katastrofie smoleńskiej straciliśmy wybitnych kolegów" - podkreślił Sikorski, wymieniając wiceszefa MSZ Andrzeja Kremera, szefa protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusza Kazanę, wiceszefa MON Stanisława Komorowskiego oraz prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika. "Ich zasługi dla służby zagranicznej nie pójdą w zapomnienie" - zapewnił.

Jednocześnie zaznaczył, że wszyscy związani ze służbą zagraniczną, a także prezydent RP marzą o Polsce "jako wielkim, europejskim graczu, państwu bezpiecznym, nowoczesnym i zamożnym, przyjaznym wobec zewnętrznych partnerów, ale i twardo walczącym o własne interesy, gdy nadchodzi taka potrzeba". "Względy gospodarcze, a poprzez to i polityczne sprawiają, że nie jesteśmy jeszcze w miejscu, o jakim marzymy. Stawiam tezę, iż osiągnięcie pozycji międzynarodowej, do której aspirujemy zajmie nam 10 lat. To optymistyczny, ale możliwy do wykonania plan" - ocenił Sikorski.

Jego zdaniem, przewodnictwo w UE to szansa i wyzwanie. "Jestem pewien, że zgodnie współpracując przyczynimy się do sukcesu polskiej prezydencji" - dodał. Kolejnym wyzwaniem - jak mówił - jest modernizacja służby zagranicznej. "Budujemy model dyplomacji, w którym nie ma miejsca na niezborność czy estetyczną bylejakość" - zaznaczył Sikorski. W jego ocenie, ostatnie trzy lata to praca, by polska dyplomacja dołączyła do europejskiej pierwszej ligi. Sikorski poprosił prezydenta, aby "spoglądał życzliwym okiem" na dalsze działania w tym kierunku.

"Rada Ministrów widzi w panu prezydencie poważnego partnera w kształtowaniu polityki zagranicznej Polski. Jestem przekonany, że w naszych wspólnych działaniach na arenie międzynarodowej będziemy postępować w ślad za myślą klasyka +Zgoda buduje, bo Polska jest najważniejsza+" - mówił Sikorski, nawiązując do hasła Komorowskiego z kampanii prezydenckiej. (PAP)

eaw/ la/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)