Gdy upadł rząd Jana Olszewskiego, oficer UOP w stopniu kapitana chciał ode mnie informacji o jednym z ministrów; wtedy zakończyły się moje kontakty z tym oficerem - zeznał w środę Lech Kaczyński. Dodał, że zaczął wtedy mieć wątpliwości co do szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego.
Zeznając przed sądem jako świadek w procesie płk. Jana Lesiaka, Lech Kaczyński ujawnił, że gdy jeszcze był ministrem stanu w kancelarii prezydenta, Milczanowski pokazał mu listę osób publicznych mogących mieć związki ze służbami specjalnymi PRL. "Przeanalizowałem teczkę jednej z osób, którą znałem" - ujawnił prezydent; nie zdradził o kogo chodziło. (PAP)
sta/ wkt/ pz/