Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent serbskiej części BiH: referendum się odbędzie

0
Podziel się:

Prezydent Republiki Serbskiej, wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny
(BiH), Milorad Dodik potwierdził w piątek - mimo ostrzeżeń ze strony przedstawiciela UE - zamiar
rozpisania referendum ws. obowiązywania na obszarze tej republiki centralnego sądownictwa.

Prezydent Republiki Serbskiej, wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny (BiH), Milorad Dodik potwierdził w piątek - mimo ostrzeżeń ze strony przedstawiciela UE - zamiar rozpisania referendum ws. obowiązywania na obszarze tej republiki centralnego sądownictwa.

"Referendum odbędzie się" - powiedział Dodik dziennikarzom w Banja Luce po spotkaniu z Miroslavem Lajczakiem, kierującym departamentem ds. Rosji, polityki sąsiedzkiej oraz Bałkanów Zachodnich służby zagranicznej Unii Europejskiej.

Lajczak zapowiedział, że Unia odpowie "adekwatnie" na referendum, które władze Republiki Serbskiej (RS) chcą zorganizować w czerwcu tego roku.

"Sankcje są złem wymuszonym, lecz coś je wywołuje" - dodał, nie wyjaśniając zawoalowanego ostrzeżenia.

Lajczak zaznaczył, że to do Wysokiego Przedstawiciela wspólnoty międzynarodowej w BiH, austriackiego dyplomaty Valentina Inzko, należy rozwiązanie kwestii referendum.

Inzko jest wyposażony w prerogatywy pozwalające anulować decyzje podejmowane przez lokalne władze, dymisjonować osoby wybrane na wysokie stanowiska, jeśli ich działania stanowią pogwałcenie układu pokojowego z Dayton, kończącego wojnę w Bośni (1992-1995).

Uprawnienia te pomogły poprzednim wysokim przedstawicielom wspólnoty międzynarodowej wprowadzić w BiH prawo pozwalające wzmocnić instytucje centralne państwa.

Wyborcy na terytorium RS mają odpowiadać na następujące pytanie: "Czy wspierasz prawa wprowadzone przez Wysokiego Przedstawiciela wspólnoty międzynarodowej, zwłaszcza w sprawie trybunału i prokuratury Bośni i Hercegowiny?".

Na mocy decyzji Wysokiego Przedstawiciela utworzono w 2002 roku sąd zajmujący się zbrodniami wojennymi i przestępczością zorganizowaną. Sąd ten miał odciążyć trybunał ONZ w Hadze i zajmować się mniej spektakularnymi sprawami o zbrodnie wojenne.

Władze Republiki Serbskiej twierdzą, że sąd skazał dziesięć razy więcej Serbów niż przedstawicieli innych grup etnicznych i był do bośniackich Serbów uprzedzony. Uważają, że sąd jest upolitycznioną i nieefektywną instytucją, utworzoną przez międzynarodową społeczność także do kontrolowania "nieposłusznych serbskich i chorwackich polityków".

Od czasu wojny Bośnia i Hercegowina na mocy porozumienia z Dayton jest podzielona na dwie autonomiczne jednostki państwowe, połączone słabymi władzami centralnymi; federacja muzułmańsko-chorwacka i Republika Serbska mają własnych prezydentów, parlamenty i rządy.

Dodik, który był wcześniej premierem RS, sprzeciwia się wzmocnieniu centralnych organów władzy w BiH i chce zachowania autonomii, jaką cieszy się Republika Serbska od czasów wojny. Nie wyklucza przy tym ewentualności odłączenia się od BiH, jeśli autonomia zostałaby zagrożona.(PAP)

jo/ kar/

8884036 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)