Prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką w poniedziałek po południu wpisali się do księgi kondolencyjnej w związku z katastrofą w kopalni "Wujek-Śląsk". "W tych bolesnych chwilach łączymy się w smutku, modlitwie i solidarności ze wszystkimi, którzy zostali tak boleśnie dotknięci tą tragedią" - podkreślili.
Prezydent wraz z małżonką zaznaczyli, że wiadomość o katastrofie przyjęli "z najgłębszym poruszeniem". Dodali, że jest to jedna z największych katastrof w powojennej historii polskiego górnictwa.
"W tych bolesnych chwilach łączymy się w smutku, modlitwie i solidarności ze wszystkimi, którzy zostali tak boleśnie dotknięci tą tragedią. Oddajemy hołd górnikom, którzy ponieśli śmierć podczas wykonywania ich trudnej i niebezpiecznej pracy. Składamy wyrazy najgłębszego współczucia rodzinom i bliskim ofiar poszkodowanym w katastrofie. Pragniemy przekazać słowa pokrzepienia i życzenie powrotu do pełnego zdrowia" - czytamy w księdze kondolencyjnej.
Prezydent w rozmowie z dziennikarzami skrytykował przepis przewidujący, że każdą kontrolę w firmie prywatnej należy zapowiadać z tygodniowym wyprzedzeniem. "To jest przepis, który się nie sprawdza nie tylko w kopalniach, ale jeszcze bardziej na budowach. Trzeba go zmienić. Mam nadzieję, że ta straszna tragedia doprowadzi do zmiany" - zaznaczył.
Według L. Kaczyńskiego przepis ten jest elementem "ciągłego, konsekwentnego osłabiania państwa.
Bilans piątkowej katastrofy w rudzkiej części "Wujka" to obecnie 14 ofiar. W szpitalach znajduje się 40 poparzonych osób.(PAP)
tgo/ par/ mow/