Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent: zaostrzyć kary za ataki na funkcjonariuszy

0
Podziel się:

#
dochodzą informacje z resortu sprawiedliwości
#

# dochodzą informacje z resortu sprawiedliwości #

25.03. Warszawa (PAP) - Projekt zaostrzenia odpowiedzialności karnej dla sprawców napaści na funkcjonariuszy państwowych ogłosił w czwartek na konferencji prasowej prezydent Lech Kaczyński.

Podpisany przez prezydenta i skierowany już do Sejmu projekt nowelizacji Kodeksu karnego przewiduje, że za zabójstwo funkcjonariusza państwowego na służbie groziłoby 25 lat więzienia albo dożywocie - byłby to tzw. kwalifikowany rodzaj zabójstwa.

Nowelizację, która stanowiła, że za zabójstwo kwalifikowane grozi 25 lat więzienia lub dożywocie, zakwestionował w 2008 r. Trybunał Konstytucyjny. Uczynił tak, ponieważ uznał, że były błędy w procedurze legislacyjnej - zaostrzenie sankcji wprowadzono poprawką w czasie prac w Sejmie, co zostało potraktowane jako wykroczenie poza granice projektu. Legislatorzy z Ministerstwa Sprawiedliwości (które także pracuje nad podobną zmianą prawa) podkreślają, że TK nie zakwestionował samej idei zaostrzenia sankcji, lecz tryb jej uchwalania. MS wykonało badania porównawcze, z których wynika, że w kilku państwach UE za zabójstwo funkcjonariusza grozi tylko dożywocie, w kilku innych - 25 lat albo dożywocie.

Prezydent proponuje, by zbrodnią, zagrożoną karą od trzech do 15 lat więzienia, była czynna napaść na funkcjonariusza w przypadku, gdy napaści dokonuje więcej niż jedna osoba lub gdy napastnik używa broni albo niebezpiecznego narzędzia. Z kolei za ciężkie uszkodzenie ciała funkcjonariusza miałoby grozić od roku do 10 lat więzienia. Aktualnie - niezależnie, czy uszkodzenie ciała jest ciężkie czy lekkie - grozi za nie kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Od trzech miesięcy do pięciu lat miałoby grozić także za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Obecnie maksymalna kara za ten czyn to trzy lata pozbawienia wolności.

"Zdarzenia po śmierci podkom. Andrzeja Struja wskazują, że część polskiego świata przestępczego uczyniła sobie swoistą modę z atakowania policjantów" - podkreślił prezydent. Dodał, że proponowane zmiany nie są wielkie, ale "trzeba działać szybko".

"Cieszymy się, że pan prezydent popiera nasze zamiary" - tak na projekt nowelizacji zareagował wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona, który przypomniał, że w resorcie po zabójstwie policjanta (Andrzeja Struja - PAP) rozpoczęły się prace nad nowelizacją zaostrzającą sankcje za atak na funkcjonariuszy państwowych, a także osób, które stają w obronie życia, zdrowia lub mienia. Projekt jest w uzgodnieniach międzyresortowych, po których ma się nim zająć rząd.

"W dalszym ciągu nierozwiązany pozostaje problem odpowiedzialności za czyny naruszające zdrowie i życie innych osób, nie zmieniam swojej opinii, że w tym zakresie nasze prawo karne jest niezmiernie łagodne" - zaznaczył w czwartek prezydent.

Lech Kaczyński przypomniał, że kiedy był ministrem sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka, przedłożono Sejmowi projekt nowelizacji Kodeksu karnego z 1997 r. (uznawanego przez Kaczyńskiego za "bardzo łagodny"). Zaostrzał on odpowiedzialność karną za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Nie został jednak uchwalony, czego Lech Kaczyński - jak powiedział - żałuje.

Prezydent powiedział również, że gotów jest przyjąć zmiany dotyczące odpowiedzialności osób nieletnich za napaści na funkcjonariuszy. "Moim zdaniem osoby bardzo młode na zasadach dorosłych należy karać przede wszystkim za przestępstwa przeciwko osobie, dlatego, że to jest największy problem, a po drugie etyczna oczywistość tych przestępstw jest do pojęcia dla nieletnich" - dodał. Nad takimi zmianami pracuje resort sprawiedliwości, część jest już uchwalona i wejdzie w życie w czerwcu.

Odnosząc się do rządowych planów zmian w Kodeksie karnym dotyczących tych samych kwestii prezydent zaznaczył, że chciałby, aby współpraca między rządem a prezydentem "była współpracą normalną". "Niestety tak nie jest" - dodał. Przyznał też, że proponowane przez niego i rząd rozwiązania są zbieżne i jest to "zbieżność oczywista biorąc pod uwagę sytuację".

Na etapie prac legislacyjnych w sejmowej komisji znajduje się obecnie senacki projekt przywracający w Kodeksie karnym zapisy dotyczące kar dla sprawców najokrutniejszych zabójstw, czyli odnoszących się do kwalifikowanych typów tego przestępstwa. Resort sprawiedliwości zapowiedział już uzupełnienie propozycji senackich w toku dalszych prac legislacyjnych o rozwiązania dotyczące większej ochrony prawnej funkcjonariuszy publicznych.

Według rozważanych przez ministerstwo zmian m.in. do przepisów miałyby zostać dodane dwa typy najokrutniejszych mordów, czyli zabójstwo "w celu udaremnienia lub utrudnienia toczącego się postępowania karnego" dokonane na przykład na świadku, oraz zabójstwo funkcjonariusza publicznego popełnione podczas pełnienia przez niego obowiązków służbowych związanych z ochroną bezpieczeństwa. Prace dotyczące tych zmian w rządzie prowadzone są w ramach tzw. szybkiej ścieżki legislacyjnej.

Po nowelizacji, jeżeli obywatel wystąpi w obronie np. niszczonego przez wandala mienia (np. zaparkowanych wzdłuż ulicy samochodów czy pojazdów komunikacji publicznej), czy osoby bitej przez bandytę, to gdyby on sam został przez takiego bandytę zaatakowany, sprawca odpowie jak za atak na policjanta. Teraz grozi za to od grzywny do 3 lat więzienia (jeśli byłoby to naruszenie nietykalności cielesnej) lub od roku do 10 lat lat więzienia - gdyby sprawę zakwalifikowano jako czynną napaść na funkcjonariusza.

"Skoro osoby takie, przełamując niejednokrotnie strach i narażając się na agresywną reakcję przestępcy, działają na rzecz bezpieczeństwa i porządku publicznego, atak na te osoby powinien być traktowany w sensie prawnym tak samo, jak atak na funkcjonariusza publicznego, np. policjanta. Kto staje w obronie prawa, tego i prawo powinno chronić w sposób szczególny" - powiedział wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona.

Resort chce też wprowadzić zaostrzoną odpowiedzialność za czynną napaść na funkcjonariusza, która skończyłaby się ciężkim uszkodzeniem jego ciała - groziłoby za to od 3 do 15 lat więzienia, a taki czyn byłby kwalifikowany jako zbrodnia.

MS chce też ponownie wprowadzić do Kodeksu karnego sankcję za kwalifikowany typ zbrodni zabójstwa - za zabójstwo policjanta na służbie groziłoby 25 lat więzienia lub dożywocie. Tak samo karane byłoby zabójstwo dokonane w celu udaremnienia lub utrudnienia postępowania urzędowego lub sądowego. Miałoby to też na celu wzmocnienie ochrony świadków poważnych przestępstw.

"Cieszymy się bardzo, że kwestie związane z bezpieczeństwem funkcjonariuszy mają coraz większe poparcie" - powiedział natomiast PAP rzecznik prasowy KGP Mariusz Sokołowski. Przypomniał też, że komendant główny policji Andrzej Matejuk przekazał MSWiA swoje propozycje zmian w Kodeksie karnym dotyczące tych kwestii.

Andrzej Struj, 42-letni policjant, został zamordowany 10 lutego na warszawskiej Woli. Funkcjonariusz zwrócił uwagę dwóm 18-latkom, którzy najpierw przeklinali na przystanku tramwajowym, a potem - gdy wsiadał do tramwaju - rzucili w kierunku jednego z wagonów koszem na śmieci. Jeden z wyrostków przytrzymywał policjanta; drugi zadał mu kilka ciosów nożem.

Natomiast we wtorek dwóch policjantów asystujących komornikowi trafiło do szpitala w Jarocinie (Wielkopolska). Zostali oblani benzyną i podpaleni przez 47-letniego mężczyznę w miejscowości Komorze. (PAP)

mja/ wkt/ pru/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)