Prezydium sejmowej komisji śledczej do sprawy śmierci Krzysztofa Olewnika spotka się z kierownictwem Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, aby uzyskać informacje o postępowaniu w sprawie samobójczej śmierci strażnika Mariusza K. - poinformował we wtorek PAP szef tej komisji Marek Biernacki (PO).
Jak zaznaczył, do spotkania mogłoby dojść za około dwa tygodnie.
Mariusz K., funkcjonariusz z Aresztu Śledczego w Olsztynie, powiesił się w nocy z 12 na 13 lipca na drzewie przy drodze Morąg - Raj. Strażnik ten wcześniej, w 2007 r. pełnił służbę w czasie, gdy w areszcie samobójstwo popełnił jeden z podejrzanych o udział w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika - Wojciech Franiewski. Gdańska prokuratura apelacyjna nadzoruje śledztwo ws. samobójstwa strażnika.
Biernacki dodał, iż obecnie nie jest planowane posiedzenie całej komisji poświęcone okolicznościom samobójstwa funkcjonariusza Straży Więziennej. "Aktualnie jest zbyt wczesny etap, nie ma jeszcze wyników szczegółowych ekspertyz w sprawie strażnika" - powiedział Biernacki.
Szef komisji śledczej dodał także, że pozostaje w stałym kontakcie z ministerstwem sprawiedliwości. Dlatego, jak zaznaczył, komisja musi także poczekać na ostateczne ustalenia specjalnego zespołu powołanego w ministerstwie. Według wstępnych, przedstawionych w poniedziałek ustaleń zespołu, Mariusz K. targnął się na swe życie z powodu problemów osobistych oraz finansowych, a materiał dowodowy nie wskazuje, by miało ono związek ze sprawą Krzysztofa Olewnika. Ostateczny raport zespołu, jak zapowiada resort, ma być gotowy 3 sierpnia.
Biernacki powiedział także, że przesłuchania przed komisją śledczą zostaną wznowione po przerwie wakacyjnej w końcu sierpnia. Posłowie mają wysłuchać m.in. związanych ze sprawą komendantów wojewódzkich policji oraz prokuratorów nadzorujących postępowanie ws. Olewnika.
Jak zaznaczył szef komisji, dopiero po zakończeniu przez sejmowych śledczych głównego wątku postępowania w sprawie Olewnika komisja zajmie się być może wysłuchaniem m.in. strażników więziennych i badaniem okoliczności samobójstw trzech sprawców porwania.
Krzysztofa Olewnika porwano w 2001 r. Sprawcy więzili go przez wiele miesięcy, potem postanowili zabić. Już po tym jak został zamordowany, jego rodzina - upewniana przez bandytów, że Krzysztof żyje - zapłaciła 300 tys. euro okupu za jego uwolnienie. Rodzina ma największe pretensje do władz o to, że na początkowym etapie sprawy prowadzono ją niefrasobliwie, zajmowano się pobocznymi wątkami i forsowano wersję o tym, że Olewnik - mając problemy w biznesie i życiu osobistym - sfingował swoje porwanie. (PAP)
mja/ malk/ gma/
