Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces b. rektora z Jarosławia: sąd nie zgodził się na zmianę sędziego

0
Podziel się:

Krakowski sąd nie zgodził się na zmianę
sędziego w procesie przeciwko byłemu rektorowi Państwowej Wyższej
Szkoły Zawodowej z Jarosławia (Podkarpackie) Antoniemu J. -
poinformowano w czwartek PAP w sądzie.

Krakowski sąd nie zgodził się na zmianę sędziego w procesie przeciwko byłemu rektorowi Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej z Jarosławia (Podkarpackie) Antoniemu J. - poinformowano w czwartek PAP w sądzie.

O zmianę sędziego wnioskował oskarżony. Sąd uznał, że nie ma do tego żadnych podstaw.

Antoni J. ma odpowiadać przed sądem za wyłudzenie 230 tys. zł z kierowanej przez siebie uczelni i wypowiadanie gróźb pod adresem dziennikarki, dotyczących m.in. nasłania przestępców, którzy ją zgwałcą. Ponadto - za czerpanie korzyści majątkowych i osobistych (w tym seksualnych) od studentów i doktorantów, handel tytułami naukowymi, przekroczenie uprawnień, nakłanianie do fałszywych zeznań i wykorzystywanie seksualne.

Od kwietnia ubiegłego roku sądowi nie udało się rozpocząć procesu w tej sprawie. Podczas kolejnych terminów rozpraw obrońca oskarżonego przedstawiał zaświadczenia, że jego klient znajduje się w kolejnych szpitalach. W końcu sąd uzyskał ekspertyzy od biegłych, z których wynikało, że Antoni J. zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym jest zdolny do uczestniczenia w procesie.

W dodatku biegli z Kliniki Psychiatrii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, którzy nie stwierdzili zaburzenia procesów poznawczych ani objawów otępiennych, napisali, że pacjent usiłował symulować, tj. zaprezentować się im jako osoba niesprawna umysłowo ze znacznymi ubytkami pamięci.

Na tej podstawie prowadzący sprawę sędzia Konrad Gwoździewicz zapowiadał aresztowanie oskarżonego w przypadku jego niestawienia się na kolejny termin. Nie było to jednak możliwe, ponieważ oskarżony w dacie rozprawy przebywał w kolejnym szpitalu, który wkrótce potem opuścił.

W lutym Antoni J. wnioskował o zmianę sędziego, twierdząc, iż obecny nie gwarantuje mu bezstronności ani nawet bezpieczeństwa, lekceważy jego stan zdrowia i nie respektuje zwolnień lekarskich.

"To jest po prostu zemsta polityczna na mnie wielkim Polaku i patriocie, profesorze zwyczajnym, doktorze habilitowanym, doktorze honoris causa, który tyle zrobiłem dla Polski" - napisał we wniosku Antoni J.

Jego argumentacji nie podzielił krakowski sąd, odmawiając uwzględnienia wniosku o wyłączenie sędziego. Sąd wskazał, że nie zachodzą żadne przesłanki, które uzasadniałyby zmianę sędziego.

Wyroki w sprawach przeciwko Antoniemu J. o wyłudzenia 230 tys. zł z budżetu uczelni i kierowania gróźb karalnych pod adresem dziennikarki zapadały już dwukrotnie przed sądem w Jarosławiu - najpierw osobno, potem łącznie - i dwukrotnie były uchylane. Za trzecim razem Sąd Rejonowy w Jarosławiu zwrócił się do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy do innego miasta.

Także Sąd Najwyższy zdecydował, że proces o korupcję i czerpanie korzyści majątkowych i osobistych (w tym finansowych i seksualnych), w którym Antoni J. został już nieprawomocnie skazany przez rzeszowski sąd rejonowy na 5 lat więzienia, po uchyleniu tego wyroku ruszy przed sądem w Krakowie. Procesu tego nie chciały prowadzić ani sąd w Rzeszowie, ani w Jarosławiu. Wszystkie procesy połączone w jeden będą toczyć się przed Sądem Rejonowym dla Krakowa Śródmieścia.

Do sprawy włączony zostanie także akt oskarżenia, który sporządziła w maju ub.r. krakowska prokuratura. Antoni J. został w nim oskarżony o finansowanie z pieniędzy szkoły swojej kampanii wyborczej do Senatu w 2005 roku - na kwotę 44 tys. zł - oraz o nieprawidłowości w rozliczaniu delegacji na kwotę 3,2 tys. zł. Ponadto został oskarżony o nakłanianie do fałszywych zeznań i wprowadzenie w błąd dwóch pokrzywdzonych co do wykonywania przez siebie zawodu lekarza i doprowadzenie ich do "innej czynności seksualnej" oraz - jednego z pokrzywdzonych - do obcowania płciowego.

Akt oskarżenia w tej sprawie, który początkowo trafił do sądu w Jarosławiu, ze względu na ekonomikę procesową trafił do sądu w Krakowie.

W toku śledztwa w tej sprawie Antoni J. kilka miesięcy przebywał w krakowskim areszcie. W styczniu 2008 r. zwolennicy byłego rektora zakłócili pracę krakowskiego sądu, który decydował o przedłużeniu aresztu Antoniemu J. (PAP)

hp/ malk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)