Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces "Kulawego" - w poniedziałek ciąg dalszy mowy końcowej

0
Podziel się:

W poniedziałek sąd okręgowy w Elblągu będzie na czwartej z kolei rozprawie
słuchał mowy końcowej Jana R. ps. Kulawy, szefa jednego z najgroźniejszych gangów w Polsce. Jest on
oskarżony o zabójstwa oraz przemyt papierosów, alkoholu i narkotyków.

W poniedziałek sąd okręgowy w Elblągu będzie na czwartej z kolei rozprawie słuchał mowy końcowej Jana R. ps. Kulawy, szefa jednego z najgroźniejszych gangów w Polsce. Jest on oskarżony o zabójstwa oraz przemyt papierosów, alkoholu i narkotyków.

W sierpniu podczas wystąpienia końcowego prokurator zażądał dla czterech oskarżonych, w tym Jana R., kar dożywotniego więzienia za dokonanie zabójstw dwóch mężczyzn. Dla pozostałych - kar od 1,5 roku do 15 lat więzienia.

"Kulawy", który odpowiada za kierowanie gangiem, już kilkanaście godzin przemawia i przekonuje sąd do swojej niewinności.

Jak wyjaśniła rzeczniczka sądu okręgowego w Elblągu Dorota Zientara, jeśli oskarżony chce zabrać głos i wygłosić mowę końcową, nie jest ograniczany czasem wystąpienia. Sąd nie może mu przerwać, dopóki oskarżony odnosi się do istoty sprawy - podkreśliła.

Sąd jednak zakłada, że poniedziałkowa rozprawa będzie już ostatnią, podczas której Jan R. będzie wygłaszał ostatnie słowo. Niewykluczone więc, że 31 października, kiedy jest wyznaczony kolejny termin, rozpocznie się ogłaszanie wyroku.

Jak poinformowano PAP w wydziale karnym sądu okręgowego w Elblągu, z uwagi to, że sprawa jest obszerna - na ławie oskarżonych zasiada 15 osób a liczba zarzutów liczy kilkadziesiąt - publikacja wyroku wraz z ustnym uzasadnieniem może zająć trzy dni.

Według prokuratury gang "Kulawego", działający w Kisielicach, zajmował się przemytem papierosów, alkoholu i narkotyków na wielką skalę. Jest oskarżony także o wyłudzenia odszkodowań za fikcyjne kolizje samochodowe, kradzieże aut oraz włamania. Najcięższe zarzuty dotyczą zabójstw dwóch biznesmenów ze Szczecina. Mężczyźni, którzy prowadzili legalne interesy, zajmowali się także przemytem papierosów. W maju 2003 roku przyjechali do Kisielic na posesję Jana R. w sprawie rozliczeń finansowych. Według prokuratury właśnie tam Jan R. wraz ze swymi ludźmi zamordował ich, gdyż jego zdaniem biznesmeni oszukali go. Ciał mężczyzn do tej pory nie znaleziono. W tym zakresie proces ma charakter poszlakowy.

Jan R. dowożony jest na salę sądową na łóżku szpitalnym, ponieważ kilkanaście lat temu w wyniku wypadku samochodowego został sparaliżowany. W sądzie ma opiekę sanitariuszy. Z uwagi na stan zdrowia i zalecenia lekarzy rozprawy nie mogą trwać dłużej niż cztery godziny.(PAP)

ali/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)