Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces Stokłosy: Sąd badał sprawę umorzenia podatku dochodowego

0
Podziel się:

Sprawa umorzenia decyzją urzędników Ministerstwa Finansów należności
podatkowych Henryka Stokłosy była przedmiotem wtorkowej rozprawy w procesie byłego senatora,
oskarżonego m.in. o korumpowanie urzędników. Świadkowie przesłuchiwani w tej sprawie byli
pracownikami aparatu skarbowego z Piły.

Sprawa umorzenia decyzją urzędników Ministerstwa Finansów należności podatkowych Henryka Stokłosy była przedmiotem wtorkowej rozprawy w procesie byłego senatora, oskarżonego m.in. o korumpowanie urzędników. Świadkowie przesłuchiwani w tej sprawie byli pracownikami aparatu skarbowego z Piły.

Były senator miał zapłacić ponad milion złotych zaległego podatku dochodowego od osób fizycznych za rok 1993. Sprawa ta została ostatecznie umorzona w 2001 roku decyzją urzędników Ministerstwa Finansów, którzy uznali, że należność uległa przedawnieniu.

Wcześniej w tej sprawie pełnomocnik podatkowy Stokłosy składał wszystkie możliwe wnioski o rozłożenie należności na raty, o wstrzymanie egzekucji.

Jeden ze świadków wspominał, że prowadząc sprawę wniosku o rozłożenie na raty tego podatku pełnomocnik finansowy nie przedstawił dokładnych dokumentów, a po dwóch miesiącach zrezygnował z dalszej realizacji wniosku.

Sprawa tego zaległego podatku trafiła ostatecznie do działu windykacji Urzędu Skarbowego w Pile w 2001 roku, który rozpoczął zabezpieczanie należności na ruchomościach i nieruchomościach należących do Stokłosy.

Ten odwołał się od decyzji egzekucyjnej do Izby Skarbowej w Poznaniu. Izba podtrzymała decyzje urzędników z Piły. Wtedy doradca finansowy stokłosy złożył wniosek o umorzenie egzekucji do Ministerstwa Finansów. Urzędnicy Ministerstwa Finansów nakazali wstrzymanie egzekucji - uznając, że należność podatkowa się przedawniła.

Świadkowie nie potwierdzili faktu wstrzymania egzekucji ze względu na wnioski o rozłożenie podatku na raty - stwierdzili, że w takim przypadku nie stosowano zajmowania kont bankowych - ograniczano się do zajmowania ruchomości i nieruchomości podatnika.

Wcześniej świadkowie zeznawali o nieprawidłowościach w naliczaniu podatków i utrudnianiu kontroli w firmach oskarżonego. Zeznawali też o naciskach urzędników Ministerstwa Finansów na działania urzędów skarbowych.

Kolejna rozprawa w tej sprawie została zaplanowana na środę 21 października.

Według prokuratury na skutek działań skorumpowanych urzędników instytucje państwowe umarzały i kasowały decyzje izb skarbowych, nakazujących zapłatę zaległych podatków od firm należących do Stokłosy. Skarb Państwa mógł w wyniku tej działalności stracić nawet 5,6 mln zł.

Dotychczas w tym procesie sąd przesłuchał ponad 20 świadków, w tym radcę podatkowego Stokłosy Mariana J., oraz wysokich urzędników Ministerstwa Finansów Andrzeja Ż. i Sławomira M., a także kilku urzędników administracji podatkowej w Pile. Nie udało się skończyć przesłuchania urzędniczki ministerstwa Elżbiety Ż., która przestała stawiać się na rozprawach.

Proces Henryka Stokłosy rozpoczął się w maju. Według oskarżenia Stokłosa miał wręczać urzędnikom łapówki w postaci alkoholu i wędlin wartości od kilkuset do kilku tysięcy złotych oraz gotówki w wysokości od 5 tys. do 100 tys. zł, w zależności od kwoty umorzeń podatkowych, które otrzymywał. Oskarżony nie przyznaje się do winy i odmawia składania wyjaśnień.

Oprócz zarzutów korupcyjnych Stokłosa ma także zarzuty bezprawnego więzienia i bicia swoich pracowników, utrudniania pracy policji w sprawie postępowania dotyczącego zatrucia środowiska naturalnego, sfałszowania oświadczenia o czynnym prawie wyborczym i wyłudzenia pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej.

Oskarżonym w tej samej sprawie: księgowej Stokłosy, Elżbiecie N., postawiono zarzuty pomocnictwa w łapownictwie oraz w wyłudzeniach, a Ryszardowi S. - sędziemu sądu administracyjnego - zarzut przyjmowania korzyści majątkowych.

Stokłosę - poszukiwanego międzynarodowym listem gończym - zatrzymała w 2007 r. niemiecka policja. Został w grudniu 2007 r. wydany Polsce na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania. W śledztwie zabezpieczono majątek Stokłosy o wartości ok. 20,7 mln zł. Mienie to pokrywa domniemane straty, wynikające ze stawianych mu zarzutów.

Stokłosa w 1980 r. założył rzemieślniczą firmę utylizacji odpadów rolno-hodowlanych Farmutil, dzięki której dorobił się znacznego majątku. Zespół firm Stokłosy obejmuje przetwórnie przemysłu rolno-spożywczego, ale także lokalną prasę i radio oraz sieci handlowe. W roku 2007 r. Stokłosa - z majątkiem wycenianym na 750 mln zł - plasował się na 33. miejscu na liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". (PAP)

kpr/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)