Według dyrektora Instytutu Europy Środkowo- Wschodniej prof. Jerzego Kłoczowskiego sondażowe wyniki niedzielnych wyborów na Ukrainie wskazują, że będzie tam bardzo trudno stworzyć większość parlamentarną. Jego zdaniem najważniejsze jest, aby na Ukrainie kontynuowane były reformy wewnętrzne.
W sondażach exit-polls najwięcej głosów - 33,3 proc. - zdobyła "Partia Regionów" Wiktora Janukowycza; 22,7 proc. zdobył Blok Julii Tymoszenko, a 13,5 proc. - proprezydencka "Nasza Ukraina".
"To bardzo trudna sytuacja. Żadna partia nie wygrała na tyle, żeby była zdolna utworzyć rząd. Bardzo trudna będzie ta większość parlamentarna" - powiedział prof. Kłoczowski.
"Wszystkie kombinacje są teraz możliwe, łącznie z tym, że jeżeli w ciągu dwóch miesięcy nie będzie rządu, to prezydent rozwiązuje parlament i są nowe wybory" - dodał.
Zdaniem prof. Kłoczowskiego na Ukrainie będzie zachowana polityka prozachodnia "przy polepszaniu stosunków z Rosją", ale kluczową sprawą dla tego kraju jest kontynuowanie reform wewnętrznych.
"Niesłychanie ważne jest, czy będzie na tyle stabilny rząd, że będzie mógł popychać naprzód modernizację Ukrainy. Ukraina musi się przekształcać, bo w tej chwili jest jeszcze za mało wiarygodnym partnerem międzynarodowym, przy swoich potencjalnych możliwościach" - zaznaczył.
"Oby się udało osiągnąć kompromis w tym kierunku - modernizacja i utrzymanie pokojowego kierunku proeuropejskiego i nie antyrosyjskiego" - dodał.
Prof. Kłoczowski pozytywnie ocenił wysokość frekwencji, która na dwie godziny przed zamknięciem lokali sięgała 60 proc. a także spokojny przebieg wyborów i kampanii. Jego zdaniem świadczy to o rozwoju demokracji na Ukrainie. "To jest element autentycznej demokracji przy urnach. Teraz należałoby życzyć, żeby doszli do porozumienia na rzecz modernizacji Ukrainy" - powiedział. (PAP)
ren/
