Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prof. Kotowska: o emigracji będzie decydować polityka społeczna

0
Podziel się:

Różnice w rozwoju ekonomicznym w Europie będą się zmniejszać, dlatego o
emigracji Polaków będzie decydować polityka społeczna - uważa prof. Irena Kotowska z Zakładu
Demografii SGH, która w czwartek wzięła udział w posiedzeniu sejmowej komisji polityki społecznej.

Różnice w rozwoju ekonomicznym w Europie będą się zmniejszać, dlatego o emigracji Polaków będzie decydować polityka społeczna - uważa prof. Irena Kotowska z Zakładu Demografii SGH, która w czwartek wzięła udział w posiedzeniu sejmowej komisji polityki społecznej.

Eksperci SGH na posiedzeniu sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny zapoznali posłów z informacją "Emigracja i imigracja a rynek pracy w Polsce po wejściu do UE oraz perspektywy migracji w przyszłości".

Kotowska zaznaczyła, że na decyzje Polaków o tym, czy pozostać za granicą, czy wrócić do kraju coraz większy wpływ będzie miała polityka społeczna. "Nie tylko to, czy mam pracę, jakie dostaję za nią wynagrodzenie, ale jakie usługi społeczne, dostęp do świadczeń oferuje dany kraj" - powiedziała Kotowska.

Zaznaczyła, że chodzi o jakość usług edukacyjno-opiekuńczych, dostęp do urlopów związanych z rodzicielstwem oraz związanych ze zobowiązaniami rodzinnymi. "To kwestia długofalowego, stabilnego programu" - dodała.

Kotowska oceniła, że Polska na tle innych krajów europejskich wypada bardzo źle. Zwróciła uwagę m.in. na niedobór miejsc w przedszkolach, w żłobkach.

"Bardzo się cieszę, że rząd zajął się wydłużeniem urlopów związanych z rodzicielstwem. Jednak warto korzystać z doświadczeń innych krajów i ekspertów, którzy mówią, że konieczny jest urlop, z którego mógłby korzystać tylko ojciec. Argumentacja, że to jeszcze nie ten czas, że to zmuszanie ojców, jest moim zdaniem nieporozumieniem" - powiedziała Kotowska.

Dodała, że w niektórych krajach wprowadzane są urlopy dla członków rodziny związane z koniecznością sprawowania opieki nad osobami starszymi.

Eksperci zwracali uwagę, że w 2011 r. w Polsce zmienił się długookresowy trend i po raz pierwszy nie wzrosła liczba osób w wieku produkcyjnym. "Symulacje pokazują, że jeśli lukę osób aktywnych zawodowo chcielibyśmy wypełniać migracją zastępczą, do 2060 r. powinniśmy zaprosić 5,3 mln osób, co jest porównywalne z liczbą mieszkańców woj. mazowieckiego. To nie jest realistyczna polityka" - mówił Paweł Strzelecki z SGH.(PAP)

kno/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)